Pół roku później .
Przez ten czas nie działo się nic szczególnego .One Direction właśnie miało trasę po europie a ja i Danielle siedziałyśmy w naszym domu ,w londynie w którym mieszkałyśmy z całą resztą .Moje mieszkanie stało puste ,mimo tego nie czułam potrzeby go wynając ani sprzedac ,wolałam je miec na wszelki wypadek .Może gdy urodzi się dziecko moje i Zayna zamieszkamy tylko we trójkę ? Odnośnie dziecka .Przed wyjazdem chłopaków udaliśmy się wszyscy na USG ,aby poznac jego płec .Oczywiście Hazza był chyba najbardziej podekscytowany całym tym wydarzeniem . Trochę szkoda mi się go zrobilo gdy lekarz ogłosił ,że będzie to dziewczynka .Jego plany co do Harrego juniora chyba jednak nie wypaliły ,ale mimo tego bardzo się cieszył tak samo jak reszta .
- O czym myślisz ? - Zapytała Dan ,gdy oglądałyśmy telewizję .
- O niczym .Po prostu mam dziwne uczucie ,chce już zobaczyc chłopców ,Zayna .- Westchnęłam ciężko .
- Megg .Rano jak się obudzimy nasi ukochani będą leżec tuż obok .- Uśmiechnęła się do mnie przyjaciółka poklepując mnie po ramieniu .
- Nie mogę się doczekac . - Uśmiechnęłam się sama do siebie . No tak ,w nocy mieli wrócic chłopcy .Nie widzieliśmy się zaledwie 3 tygodnie ,jednak dla mnie było to zbyt długo .Jeszcze nigdy nie rozstawaliśmy się na taki okres czasu .Dobrze ,że miałam przy sobie Danielle .
- Na pewno nie chcesz jechac po nich na lotnisko ? - Zapytała dziewczyna .
- Nie chce robic zamieszania ,tym bardziej ,że już widac .- Uśmiechnęłam się delikatnie zerkając na brzuch .
- Może masz racje ,zaczekamy na nich w domu .- Uśmiechnęła się dziewczyna .- A co z tym imieniem ? Myślałaś już coś ?
- Podoba mi się Julie . Co o tym myślisz ? - Spojrzałam na przyjaciółkę .
- Jest śliczne .Rozmawiałaś z Zaynem ?
- Jeszcze nie .Obgadamy sprawę imienia jutro ,na spokojnie .Z resztą jeszcze mamy czas .- Uśmiechnęłam się do dziewczyny .
Był już wieczór .Postanowiłam iśc się położyc ponieważ czułam zmęczenie a chłopcy mieli wylądowac dopiero około 4 rano ,więc nie było potrzeby siedziec w nieskończonośc przy włączonym telewizorze .Danielle postanowiła zrobic to samo . Postanowiłyśmy obudzic się przed czwartą .Znając szczęście chłopców na lotnisku będzie czekoło sporo fanek wiec zanim je opuszczą minie dużo czasu .
Udałam się do łazienki aby wziąsc prysznic ,gdy stałam w kabinie a po moim ciele spływały tysiące kropel wody poczułam jak coś drgnęło w moim brzuchu .Od razu się za niego złapałam .To Julie . Uśmiechnęłam się sama do siebie ,to niesamowite .Owoc miłości mojej i Zayna właśnie dał o sobie znac .Nie mogę się doczekac ,aż i on będzie mógł poczuc jej ruchy .
Leżąc w łóżku wyobrażałam sobie nasze wspólne życie .Ja ,Julie i mój Zayn ,chłopak za którego zgodziłam sie wyjśc. No tak ,przecież wam nie powiedziałam .Podczas jego oświadczyn oczywiście nie mogłam zrobic nic innego jak tylko się zgodzic ,w końcu się kochamy a to najważniejsze .
Moje powieki robiły się coraz cięższe .Ostatni raz zerknęłam na ekran telefonu ,który wskazywał godzinę 22:34 i zasnęłam .
Śniło mi się piękne wesele . Piękna dziewczyna ,w pięknej sukni u boku z najprzystojniejszym chłopakiem jakim stąpał po tej ziemi .To wszystko było idealnie zobrazowane . Wszystko było tak perfekcyjnie idealne ,a miłośc jaką się darzyli biła na kilometr .Dało się wyczuc także świetne nastroje zgromadzonych się gości ,którzy również cieszyli się tą wspaniałą chwilą ,tak samo jak państwo młodzi . Jednak zdarzają się rzeczy ,których nie można przewidziec .Wiele zła jest na tym świecie ,wiele wypadków o których nikt nie zdaje sobie nawet sprawy ,a jednak i w tym dniu musiało się wydarzyc coś niekoniecznie szczęśliwego . Widziałam w swoim śnie panujący teraz chaos ,jednak nie zdawałam sobie sprawy z czego on wynikał ,nie zdążyłam dopatrzec się niczego innego bo z mojego snu wyrwał mnie dźwięk rozbrzmiewającego dzwonka .
- Louis ? Jesteście ? - Odezwałam się do dzwoniącego przyjaciela .
- Meggan ,Zayn jest w szpitalu .Musisz przyjechac ,on cię potrzebuje .- Powiedział łamiącym się głosem mój przyjaciel .
- Lou ,co się stało ? Jaki szpital ? - Wypytywałam swojego przyjaciela .
- Szpital św .Tomasza .Szybko Megg .- Powiedział po czym się rozłączył .W tym samym czasie do pokoju wbiegła Danielle .Podejrzewam ,że zdążył już ją powiadomic Liam .
- Zamówiłam taksówkę ,zbieraj się . - Powiedziała dziewczyna .Powoli analizowałam to o czym się przed chwilą dowiedziałam ,a jednak nadal nie wiedziałam nic .Bałam się ,tak cholernie się bałam .Nie wiedziałam co się dzieje .Szybko wyskoczyłam z łóżka ,jednocześnie zakładając ubrania ,które wcześniej przygotowałam. Po 5 minutach stałam przed domem czekając na taksówkę ,po chwili obok znalazła się Danielle ,która widząc moją zapłakaną twarz od razu mnie przytuliła .
- Megg ,kochanie .Nic nie wiemy ,nie martw się na zapas .- Mówiła do mnie przyjaciółka jednak do mnie nic nie docierało .Gdy tylko taksówka podjechała jak najszybciej do niej wsiadłyśmy .
Po 15 minutach byłyśmy pod szpitalem .Danielle zapłaciła za taksówkę a ja w tym czasie zdazyłam wbiec już na górę gdzie ujrzałam przyjaciół wraz z Paulem .
- Louis ,gdzie on jest ? - Spytałam przyjaciela ,który od razu mnie przytulił . Nie powiedział nic ,z resztą tak samo jak reszta .Wszyscy wpatrywali się swoim pustym wzrokiem w drzwi jednej z sal .Bez chwili wahania do niej weszłam ,to był błąd .Ujrzałam lekarza stojącego obok mojego ukochanego ,który bezwładnie leżał na jednym łóżku na sali podłączony do milionów kabli podpiętych do aparatury .Żadne z urządzenia nie wydawało żadnych odgłosów .
- Kim Pani jest ? - Spojrzał na mnie mężczyzna .
- Jego narzeczoną .Co się dzieje Panie doktorze ? - Spojrzałam na mężczyznę ,po czym po moich policzkach spływały łzy .
- Miał raka trzustki .To ciągnęło się już pewien czas .Byłem jego lekarzem prowadzącym .Strasznie mi przykro ,nie dało się już nic zrobic .
Powoli docierały do mnie słowa mężczyzny . 'Strasznie mi przykro ,nie dało się już nic zrobic ' . Nie rozumiałam ..
Kurczowo złapałam się głowy wydobywając ze swoich ust cichy jęk a po chwili przeraźliwy płacz .Wpatrywałam się w bladą twarz mojego ukochanego i dopiero teraz dotarło do mnie co się stało ,straciłam go ..
- Cicho ,Meggan ,prosze uspokój się .- Przytulił mnie Louis .Bez wahania wtuliłam się w jego silne ramie zalewając się oceanem łez .
- Louis ,prosze powiedz ,że on śpi ,że zaraz się obudzi i powie ,że mnie kocha .Błagam cię .. - Płakałam w objęciach przyjaciela prosząc aby wszystko okazało się nie prawdą .
- Przykro Mi Meggan .Zasnął ,ale na wieki ...
____________________________________________________
THE END .I właśnie taki banalny koniec przygotowałam co do tego opowiadania .To nie miało byc tak ,ale nie miałam pomysłu na to jak go skończyc a tak jak pisałam wcześniej chce zacząc nowe na które mam już pomysł . Trochę będzie mi brakowało Meggan ,która poznała miłośc swojego życia w xfacotrze jednocześnie spełniajac swoje marzenia .Mam nadzieje ,że podobało wam się to banalne opowiadanie . Epilog pojawi się niedługo ,a więc czekajcie .Tuż po nim ,podam wam link do mojego nowego opowiadania .
Dziekuję wam za wszystko z całego serca <3
@Patrycja_lamlam <------- Follow me ,this is my twitter ;)
dlaczego ten koniec musiał być taki okrutny? :( Pewnie następne opowiadanie będzie tak świetne jak to.:) zapraszam do siebie: http://niezwykla-codziennosc-1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCzemu zakończyłaś bloga ; ( Szkoda , mam nadzieje że 2 będzie tak samo dobry jak ten <3
OdpowiedzUsuńZapraszam na 4 rozdział http://xxxi-love-one-directionxxx.blogspot.com/
Jeezu ! Czemu Zayn ?! Pobeczałam się jak głupia.. Mimo wszystko twoje opowiadanie było niesamowite i wiem, że kolejne będzie równie dobre ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda że się skończyło :( rozdział genialny ze świetnym pomysłem.
OdpowiedzUsuńpod epilogiem napisze coś wiecej bo nie jestem w stanie
OdpowiedzUsuńBOŻE CZEMU ON UMARŁ?
I NIKOMU NIE POWIEDZIAŁ...
JEZU CHYBA OSZALEJE
I NAGLE OKAZUJE SIE ŻE TO BYŁ ŻART ON WYCHODZI Z TEJ SALI PRZYTULA JĄ I SZEPCZE JEJ DO UCHA "KOCHAM CIĘ MAGGIE"
TAKI MÓJ MINI KONIEC
Bożee . !!!!!!! Dlaczego taki koniec ? :( pobeczałam się jak głupia .
OdpowiedzUsuń!!! :[ Co do opowiadania było świetne . Myśle że będzie tak jak koleżankau góry napisała . Że to będzie żart i tak dalej . !!!!!! xX
Super;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://emmma9982.blogspot.com/
O matko. Co się stało?! Czemu on umarł? ;cc. Jejkuuu, współczuję Megg. Pozdrawiam i życzę weny ;).
OdpowiedzUsuńu mnie już 37, mam nadzieję, że wpadniesz przeczytać jeden z ostatnich rozdziałów ;)
OdpowiedzUsuńwww.paradise-with-you.blogspot.com
z góry przepraszam za spam.