środa, 19 września 2012

Nowy Blog .

Cześc wszystkim ,tak jak obiecałam wzięłam się za drugie opowiadanie .Mam nadzieje ,że tak jak pisaliście będziecie je czytali i pomożecie mi trochę się rozkręcic ;) 
O to one : http://together-and-ever.blogspot.com/
Piszcie czy wam się podoba .

@Patrcyja_lamlam

niedziela, 16 września 2012

Epilog .

Zanim zaczniecie : KLIK

To wszystko jest nie do pomyślenia jakie życie przynosi nam niespodzianki. Jednego dnia jesteśmy szczęśliwymi ludźmi którym do szczęścia nic nie brakuje ,a drugiego tracimy wszystko jednocześnie tracąc też sens do życia...
Od pogrzebu Zayna minął już rok ,ale nadal nikt się jeszcze po tym nie otrząsnął .Od tego czasu wszystko się zmieniło .One Direction już nie koncertuje. Śmierc ich przyjaciela dała każdemu dużo do myślenia ,w zasadzie to każdy z nich obwiniał się ,że mu nie pomógł dlatego pomagają teraz potrzebującym gdy tylko jest to możliwe, między innymi organizując występy na cele charytatywne opierające się o pomoc chorym .Tylko wtedy śpiewają i występują razem publicznie mimo braku jednego z nich...
Mała Julie ma już pół roku ,jest śliczną dziewczynką o brązowych oczach .Bardzo przypomina Meggan gdy ta była dzieckiem jednak patrząc na stare zdjęcia Malika również widac niesamowite podobieństwo . Dziewczyna bardzo oddaje się swojej córce ,jest dla niej najważniejsza .Po śmierci Zayna myślała tylko o jednym ,o tym aby odebrac sobie życie. Nie chciała życ bez niego ,był dla niej najważniejszy ,kochała go jak nikogo innego .Jednak nie mogłaby odebrac życia tej małej istotce ,która jest dowodem ich wielkiej miłości .Przykre jest to ,że mała Julie nigdy nie pozna swojego ojca .To jest jedna z rzeczy którą najbardziej zadręcza się jej matka .
Wszyscy strasznie się starają i pomagają w wychowaniu małej Julie .Harry tak jak obiecywał w roli wujka spisuje się świetnie ,z resztą tak samo jak pozostali chłopcy oraz Danielle w roli matki chrzestnej .Louis odgrywa teraz bardzo ważną rolę w życiu Meggan ,jest jedną z nielicznych osób która po tym wszystkim potrafi z nią rozmawiac ,a przede wszystkim się o nią troszczy tak aby jej ani małej Julie nic nie brakowało .Jednak to wszystko nie zastąpi jej ojca ,który nie miał nawet możliwości ujrzenia swojej córeczki .
Po jednej z rozmów Liama i Meggan chłopak wziął sobie do serca jej słowa .Mówiła o tym ,że nie powinien zwlekac jeżeli chodzi o jego wspólną przyszłosc z Danielle .Życie lubi nam płatac figle i często się zdarza ,że możemy czegoś niedoczekac ,Megg niestety coś o tym wiedziała ,nie chciałaby żeby kogoś z jej bliskich spotkało coś równie podobnego .
To była piękna miłość .On przystojny ,robiący światową karierę ,ona na pierwszy rzut oka niepozorna ,nie wierząca w siebie .A jednak coś ich połączyło .Wielka ,wspaniała miłość której większość mogła pozazdrościć ,bo było czego . Mimo wszystkiego co się stało Meggan nie żałuje niczego ,nawet tego że tak szybko została mamą .Mała Julie jest jej oczkiem w głowie ,która każdego dnia przypomina jej o swojej największej miłości ,Zaynie .Meggan wie ,że chłopak nad nimi czuwa ,dbając o to aby każde najmniejsze niebezpieczeństwo ich nie spotkało .On nie odszedł ,nadal jest ,czuwający nad nimi wszystkimi .

 The End .
______________________________________________________
Chciałam żeby ten epilog was poruszył ,ale chyba mi nie wyszło ,co ? 
Strasznie wam dziękuję za to ,że byliście ,że komentowaliście ,czytaliście .Mam nadzieje ,że was nie rozczarowałam .
Koniec tego bloga wiąże się z rozpoczęciem nowego .Tak jak już pisałam wcześniej mam na niego pomysł więc mam nadzieje ,że również będziecie ze mną .
Jeszcze raz strasznie wam dziękuję xX .

@Patrycja_lamlam . <--- Twitter .


Link do nowego opowiadania pojawi się niebawem ;)

sobota, 8 września 2012

Rozdział 31 .

Pół roku później .

Przez ten czas nie działo się nic szczególnego .One Direction właśnie miało trasę po europie a ja i Danielle siedziałyśmy w naszym domu ,w londynie w którym mieszkałyśmy z całą resztą .Moje mieszkanie stało puste ,mimo tego nie czułam potrzeby go wynając ani sprzedac ,wolałam je miec na wszelki wypadek .Może gdy urodzi się dziecko moje i Zayna zamieszkamy tylko we trójkę ? Odnośnie dziecka .Przed wyjazdem chłopaków udaliśmy się wszyscy na USG ,aby poznac jego płec .Oczywiście Hazza był chyba najbardziej podekscytowany całym tym wydarzeniem . Trochę szkoda mi się go zrobilo gdy lekarz ogłosił ,że będzie to dziewczynka .Jego plany co do Harrego juniora chyba jednak nie wypaliły ,ale mimo tego bardzo się cieszył tak samo jak reszta .
- O czym myślisz ? - Zapytała Dan ,gdy oglądałyśmy telewizję .
- O niczym .Po prostu mam dziwne uczucie ,chce już zobaczyc chłopców ,Zayna .- Westchnęłam ciężko .
- Megg .Rano jak się obudzimy nasi ukochani będą leżec tuż obok .- Uśmiechnęła się do mnie przyjaciółka poklepując mnie po ramieniu .
- Nie mogę się doczekac . - Uśmiechnęłam się sama do siebie . No tak ,w nocy mieli wrócic chłopcy .Nie widzieliśmy się zaledwie 3 tygodnie ,jednak dla mnie było to zbyt długo .Jeszcze nigdy nie rozstawaliśmy się na taki okres czasu .Dobrze ,że miałam przy sobie Danielle .
- Na pewno nie chcesz jechac po nich na lotnisko ? - Zapytała dziewczyna .
- Nie chce robic zamieszania ,tym bardziej ,że już widac .- Uśmiechnęłam się delikatnie zerkając na brzuch .
- Może masz racje ,zaczekamy na nich w domu .- Uśmiechnęła się dziewczyna .- A co z tym imieniem ? Myślałaś już coś ? 
- Podoba mi się Julie . Co o tym myślisz ? - Spojrzałam na przyjaciółkę .
- Jest śliczne .Rozmawiałaś z Zaynem ? 
- Jeszcze nie .Obgadamy sprawę imienia jutro ,na spokojnie .Z resztą jeszcze mamy czas .- Uśmiechnęłam się do dziewczyny .

Był już wieczór .Postanowiłam iśc się położyc ponieważ czułam zmęczenie a chłopcy mieli wylądowac dopiero około 4 rano ,więc nie było potrzeby siedziec w nieskończonośc przy włączonym telewizorze .Danielle postanowiła zrobic to samo . Postanowiłyśmy obudzic się przed czwartą .Znając szczęście chłopców na lotnisku będzie czekoło sporo fanek wiec zanim je opuszczą minie dużo czasu .
Udałam się do łazienki aby wziąsc prysznic ,gdy stałam w kabinie a po moim ciele spływały tysiące kropel wody poczułam jak coś drgnęło w moim brzuchu .Od razu się za niego złapałam .To Julie . Uśmiechnęłam się sama do siebie ,to niesamowite .Owoc miłości mojej i Zayna właśnie dał o sobie znac .Nie mogę się doczekac ,aż i on będzie mógł poczuc jej ruchy .

Leżąc w łóżku wyobrażałam sobie nasze wspólne życie .Ja ,Julie i mój Zayn ,chłopak za którego zgodziłam sie wyjśc. No tak ,przecież wam nie powiedziałam .Podczas jego oświadczyn oczywiście nie mogłam zrobic nic innego jak tylko się zgodzic ,w końcu się kochamy a to najważniejsze .
Moje powieki robiły się coraz cięższe .Ostatni raz zerknęłam na ekran telefonu ,który wskazywał godzinę 22:34 i zasnęłam .
Śniło mi się piękne wesele . Piękna dziewczyna ,w pięknej sukni u boku z najprzystojniejszym chłopakiem jakim stąpał po tej ziemi .To wszystko było idealnie zobrazowane . Wszystko było tak perfekcyjnie idealne ,a miłośc jaką się darzyli biła na kilometr .Dało się wyczuc także świetne nastroje zgromadzonych się gości ,którzy również cieszyli się tą wspaniałą chwilą ,tak samo jak państwo młodzi . Jednak zdarzają się rzeczy ,których nie można przewidziec .Wiele zła jest na tym świecie ,wiele wypadków o których nikt nie zdaje sobie nawet sprawy ,a jednak i w tym dniu musiało się wydarzyc coś niekoniecznie szczęśliwego . Widziałam w swoim śnie panujący teraz chaos ,jednak nie zdawałam sobie sprawy z czego on wynikał ,nie zdążyłam dopatrzec się niczego innego bo z mojego snu wyrwał mnie dźwięk rozbrzmiewającego dzwonka . 
- Louis ? Jesteście ? - Odezwałam się do dzwoniącego przyjaciela .
- Meggan ,Zayn jest w szpitalu .Musisz przyjechac ,on cię potrzebuje .- Powiedział łamiącym się głosem mój przyjaciel .
- Lou ,co się stało ? Jaki szpital ? - Wypytywałam swojego przyjaciela .
- Szpital św .Tomasza .Szybko Megg .- Powiedział po czym się rozłączył .W tym samym czasie do pokoju wbiegła Danielle .Podejrzewam ,że zdążył już ją powiadomic Liam .
- Zamówiłam taksówkę ,zbieraj się . - Powiedziała dziewczyna .Powoli analizowałam to o czym się przed chwilą dowiedziałam ,a jednak nadal nie wiedziałam nic .Bałam się ,tak cholernie się bałam .Nie wiedziałam co się dzieje .Szybko wyskoczyłam z łóżka ,jednocześnie zakładając ubrania ,które wcześniej przygotowałam. Po 5 minutach stałam przed domem czekając na taksówkę ,po chwili obok znalazła się Danielle ,która widząc moją zapłakaną twarz od razu mnie przytuliła .
- Megg ,kochanie .Nic nie wiemy ,nie martw się na zapas .- Mówiła do mnie przyjaciółka jednak do mnie nic nie docierało .Gdy tylko taksówka podjechała jak najszybciej do niej wsiadłyśmy .

Po 15 minutach byłyśmy pod szpitalem .Danielle zapłaciła za taksówkę a ja w tym czasie zdazyłam wbiec już na górę gdzie ujrzałam przyjaciół wraz z Paulem .
- Louis ,gdzie on jest ? - Spytałam przyjaciela ,który od razu mnie przytulił . Nie powiedział nic ,z resztą tak samo jak reszta .Wszyscy wpatrywali się swoim pustym wzrokiem w drzwi jednej z sal .Bez chwili wahania do niej weszłam ,to był błąd .Ujrzałam lekarza stojącego obok mojego ukochanego ,który bezwładnie leżał na jednym łóżku na sali podłączony do milionów kabli podpiętych do aparatury .Żadne z urządzenia nie wydawało żadnych odgłosów .
- Kim Pani jest ? - Spojrzał na mnie mężczyzna .
- Jego narzeczoną .Co się dzieje Panie doktorze ? - Spojrzałam na mężczyznę ,po czym po moich policzkach spływały łzy .
- Miał raka trzustki .To ciągnęło się już pewien czas .Byłem jego lekarzem prowadzącym .Strasznie mi przykro ,nie dało się już nic zrobic .
Powoli docierały do mnie słowa mężczyzny . 'Strasznie mi przykro ,nie dało się już nic zrobic ' . Nie rozumiałam ..
Kurczowo złapałam się głowy wydobywając ze swoich ust cichy jęk a po chwili przeraźliwy płacz .Wpatrywałam się w bladą twarz mojego ukochanego i dopiero teraz dotarło do mnie co się stało ,straciłam go ..
- Cicho ,Meggan ,prosze uspokój się .- Przytulił mnie Louis .Bez wahania wtuliłam się w jego silne ramie zalewając się oceanem łez .
- Louis ,prosze powiedz ,że on śpi ,że zaraz się obudzi i powie ,że mnie kocha .Błagam cię .. - Płakałam w objęciach przyjaciela prosząc aby wszystko okazało się nie prawdą .
- Przykro Mi Meggan .Zasnął ,ale na wieki ...

____________________________________________________
THE END .I właśnie taki banalny koniec przygotowałam co do tego opowiadania .To nie miało byc tak ,ale nie miałam pomysłu na to jak go skończyc a tak jak pisałam wcześniej chce zacząc nowe na które mam już pomysł . Trochę będzie mi brakowało Meggan ,która poznała miłośc swojego życia w xfacotrze jednocześnie spełniajac swoje marzenia .Mam nadzieje ,że podobało wam się to banalne opowiadanie . Epilog pojawi się niedługo ,a więc czekajcie .Tuż po nim ,podam wam link do mojego nowego opowiadania .
Dziekuję wam za wszystko z całego serca <3

@Patrycja_lamlam <------- Follow me ,this is my twitter ;)

środa, 5 września 2012

Rozdział 30 .

Dzisiejszego dnia mieli przyjechac rodzice Zayna oraz moi .Właśnie dzisiaj mieli się poznac .Oczywiście przy obiedzie nie mogło zabraknąc chłopaków oraz Danielle ,która dzisiaj miała wrócic z trasy . 
Wstałam około 8 ,nie chciałam jeszcze budzic Zayna więc najciszej jak się dało wyślizgnęłam się z pokoju kierując do kuchni .Postanowiłam zrobic śniadanie ,jednak ktoś już mnie wyręczył .
- Liam ? Co ty robisz tak wcześnie ? - Uśmiechnęłam się do chłopaka wchodząc do kuchni .
- Nie mogłem spac ,z resztą Dan pewnie zaraz przyjedzie .Muszę jakoś zabłysnąc ,rozumiesz ? - Uśmiechnął się chłopak szperając po lodówce .
- Chętnie ci pomogę .- Uśmiechnęłam się do chłopaka a po chwili zaczęliśmy przygotowywac tosty . 

Gdy wszystko było już przygotowane do śniadanie zaczęła schodzic się resztą domowników .
- Cześc kochanie ,gdzie zniknęłaś mi rano ? - Podszedł do mnie Zayn obejmując mnie w pasie .
- Ktoś musiał zrobic wam śniadanie .- Uśmiechnęłam się delikatnie .- Siadajcie . 
Gdy wszyscy usiedliśmy do stołu zaczęła się ciekawa dyskusja na temat dziecka . Oczywiście Harry po raz kolejny opowiadał jakim to świetnym wujkiem będzie i że nie może się doczekac . Poruszaliśmy wiele tematów ,chłopacy opowiadali mi co się działo podczas mojej nie obecności oraz o jakich plotkach pisali w gazetach czy mówili w telewizji . Naszą rozmowę przerwała Danielle ,która właśnie stanęła w drzwiach .
- Danielle ! - Wstałam podbiegając do dziewczyny .
- Meggan ! Jak się czujesz ? Wszystko w porządku ? - Przytuliła mnie dziewczyna uśmiechając się do mnie .
- W jak najlepszym . - Uśmiechnęłam się .
- Moja dziewczyna zamiast przywitac się najpierw ze mną leci do ciebie ,czy to normalne ? - Spojrzał na mnie Liam udając załamanego .
- Oj ,kochanie .- podeszła do niego Dan przytulając się .Chłopak wziął swoją dziewczyną za rękę a jej walizkę w druga prowadząc na górę .
- Coś mi się wydaję ,że reszte śniadania zjemy bez nich .- Spojrzał na nas cwaniacko Harry .
- To mogę jeśc dalej ? Jestem głodny .- Powiedział załamany Niall na co wszyscy się zaczęliśmy śmiac .

Po zjedzonym śniadaniu Louis z Harrym zaczęli sprzątac . Rodzice mieli byc o 15 ,więc miałam jeszcze dużo czasu .
- Jak tam Harry junior się ma ? - Zapytał mnie Harry siadając obok mnie na kanapie .
- Dziecko ma się dobrze .- Uśmiechnęłam się do chłopaka .- Co ty zrobisz jak to będzie dziewczynka ,co ? 
- Poczekam za nią i zostanie moją żoną .- Uśmiechnął się cwaniacko chłopak .
- Chyba jednak nie będziemy mieszkali pod jednym dachem .- Tknęłam go lekko w brzuch z udawanym przerażeniem .

- Kochanie ,muszę wyjśc na chwilę .Będę niedługo .- Objął mnie w pasie Zayn składając na moich ustach czuły pocałunek . Po chwili obok chłopaka znalazła się Danielle .
- Idziemy ? - Uśmiechnęła się do Zayna na co ten skinął głową .
- Dokąd idziecie ? - Spojrzałam na nich .
- Tajemnica zawodowa kochanie .- Uśmiechnęli się delikatnie a tuż po chwili zniknęli za drzwiami .
- Liam ? - Spojrzałam na chłopaka uśmiechającego się .
- Ja nic nie wiem .- Uśmiechnął się szeroko oglądając telewizję z resztą .
- Nie to nie .Pomoże mi ktoś przy obiedzie ? - Spojrzałam na chłopaków .Gdy Niall usłyszał słowo 'obiad' od razu był chętny ,z resztą tak jak wszyscy .
- Pomożemy ci .- Uśmiechnął się Harry .
- Niall obiecaj ,że nie zjesz nic bez naszego pozwolenia .- Spojrzałam na chłopaka na co ten popatrzył na nas wszystkich .
- Jak możesz mi to robic Meggan .- Powiedział smutno a po chwili udał się do kuchni .
- Co chcesz zrobic ? Wymyśliłaś już ? - Uśmiechnął się Lou wchodząc do kuchni .
- Na pewno rosół, no i waszą ulubiona zapiekankę .Może zachęce tym jakoś Nialla żeby nie zjadł wszystkiego podczas przygotowania .- Uśmiechnęłam się do chłopaków a po chwili wszyscy wzięliśmy się do pracy .Każdy dostał jakiś podział obowiązków .Lou z Harrym robili makaron  do rosołu ,Liam z Niallem obierali warzywa a ja zajęłam się przygotowaniem zapiekanki .
Podczas wspólnego gotowania rozmawialiśmy się i śmialiśmy ,można powiedziec że świetnie się przy tym bawiliśmy .W pewnym momencie w kuchni pojawlili się Danielle i Zayn .
- Jak wam idzie z obiadem ? - Uśmiechnął się szeroko Zayn .
- A jak wam poszło ze sprawami zawodowymi ? - Uśmiechnęłam się cwaniacko do chłopaka na co ten pocałował mnie delikatnie .

Dochodziła 14 więc postanowiłam iśc się przebrac oraz umalowac .Wzięłam ze sobą Danielle .Wróciła dziś rano i jeszcze nie miałyśmy okazji porozmawiac .
- Jak tam nasz mały skarb ? - Uśmiechnęła sie dziewczyna siadając na łóżku .
- Lekarz powiedział ,że jest wszystko w porządku .- Uśmiechnęłam się do dziewczyny a następnie wyciągnęłam z szafy miętową sukienkę ,którą kupiłam kilka dni wcześniej .
- To najważniejsze .Zayn strasznie się cieszy ,opowiadał mi że już nie może się doczekac .- Uśmiechnęła się Danielle gdy się przebierałam .
- Szkoda ,że nie widziałaś jak cieszy się Harry .- Zaśmiałam się do dziewczyny przeglądając sie w lustrze .- Powiesz mi co to za sprawa którą załatwiałaś dzisiaj z Zaynem ? 
- Niespodzianka .Dowiesz się już niedługo . - Uśmiechnęła się delikatnie .
- Jesteś okropna .- Uśmiechnęłam się do przyjaciółki . Pogadałyśmy jeszcze zaledwie 10 minut ,następnie Danielle poszła się przebrac a ja wzięłam się za makijaż i włosy . Byłam gotowa po jakiś 30 minutach . Gdy wyszłam z łazienki ujrzałam siedzącego i już przebranego Zayna .Miał na sobie jasne rurki i zwykły czarny Tshirt .Mimo tego wyglądał idealnie .
- Pięknie wyglądasz .- Pocałował mnie w czoło podchodząc do mnie .
- Nakryliście do stołu ? - Uśmiechnęłam się do chłopaka .
- Tak . Wszystko przygotowane .- Uśmiechnął sie delikatnie . Ostatni raz przejrzałam się w lustrze i zeszliśmy na dół .

Jako pierwsi przyjechali moi rodzice ,dopiero później dotarli rodzice Zayna .
- Miło Państwa widziec .- Uśmiechnęłam się do rodziców chłopaka .
- Ciebie też Meggan .- Przytuliła mnie kobieta .
Gdy wszyscy się ze sobą przywitaliśmy i nasi rodzice w końcu się poznali zasiedliśmy do stołu .
- To wszystko jest na prawdę bardzo pyszne .Kto to robił ? - Zapytała mama mojego chłopaka .
- Ja oczywiście .Cieszę  się ,ze wam smakuje .- Odezwał się dumny Zayn .
- Lubisz przypisywac sobie kogoś zasługi, nie ? - Odezwał się do chłopaka roześmiany Liam .
- Razem z chłopakami dzisiaj gotowaliśmy .Zayn miał coś do załatwienia .- Uśmiechnęłam się do mamy mojego chłopaka .
Gdy wszyscy zjedli obiad dałam znac Zaynowi aby zaczął mówic ,jednak ten posyłał mi spojrzenia mówiące abym zrobiła to ja .
- Chyba musimy wam coś powiedziec .- Odezwałam się do naszych rodziców zerkając na chłopaka .
- Właśnie .- Spojrzał na mnie chłopak siedząc obok i uścisnął delikatnie moją dłoń .
- No mówcie w końcu .- Uśmiechnął się do mnie tata .
- Chodzi o to ,że Meggan jest w ciąży ,ja będę tatą ,a wy zostaniecie dziadkami .- Powiedział szybko chłopak zwracając się do naszych rodziców .
- A ja będę wujem ,Rozumiecie to ? - Uśmiechnął się szeroko Harry rozluźniając sytuacje .
Nawet się nie zorientowałam kiedy nasi rodzice nas przytulali mówiąc ,że nie mogą się doczekac i  jak strasznie się cieszą .
- Myślę ,że nie możemy byc już bardziej szczęśliwi .- Uśmiechnęłam sie do Zayna stojącego obok .
- Ja myślę inaczej .- Spojrzał na mnie chłopak .- Meggan ,tylko ty możesz uczynic mnie najszczęśliwszym facetem więc mam nadzieje ,że się zgodzisz .
Spojrzałam na chłopaka zdezorientowana .Jednak tego co usłyszałam po chwili zupełnie się nie spodziewałam .
- Meggan ,wyjdziesz za mnie ? 


_______________________________________________________
Chce już skończyc to opowiadanie bo ciągnie się jak moda na sukces ,dosłownie .
Liczę na wasze komentarze ,piszcie czy wam się podoba czy też nie .

@Patrycja_lamlam . <------ Mój twitter ,jak macie jakieś pytania to piszcie a jak nie to follownijce ;d

wtorek, 28 sierpnia 2012

Rozdział 29 .

Poprzednia noc była cudowna .Nie chodzi mi o sex ,raczej o to że w końcu spędziłam ją z Zaynem, w końcu byliśmy razem .Gdy się obudziłam mój ukochany wpatrywał się we mnie bawiąc się kosmykiem moich włosów ,który opadał na moje czoło .
- Długo nie śpisz ? - Uśmiechnęłam się do chłopaka przeciągając się .
- Może jakąś godzinę . - Uśmiechnął się wpatrując się we mnie .
- Mogłeś mnie obudzić .-Spojrzałam na chłopaka wtulając się w jego nagi tors .
- Mogłem ,ale nie chciałem .- Pocałował mnie delikatnie w czoło .- Co chcesz na śniadanie ? 
- Wszystko jedno ,nie jestem głodna .- Musnęłam delikatnie jego usta .
- Musisz jeść .Pomyśl o naszym maleństwie ,pewnie zjadłoby jakieś naleśniki z nutellą .- Uśmiechnął się cwaniacko kładąc rękę na moim brzuchu .
- Mogłeś powiedzieć od razu ,że masz na nie ochotę. - Tknęłam go lekko w biodro .
- Przecież ja myślę o tobie a nie o sobie .- Zaczął się bronić uśmiechając się cwaniacko na co tylko spojrzałam na niego z politowaniem .
Dochodziła 11 więc postanowiłam wstać i zrobić nam w końcu śniadanie ,jednak Zayn postanowił zrobić to za mnie .
- Dla mnie z nutellą ,nie musisz przynosić do łóżka .Pofatyguje się i ewentualnie przyjdę do kuchni .- Uśmiechnęłam się szeroko do chłopaka .
- Wrócisz dzisiaj do domu to się zacznie gotowanie dla Nialla . - Odgryzł się przytulając mnie do siebie .
- Wiesz ,że nie jestem w stanie mu odmawiać kiedy mówi ,że umiera z głodu .Ma wtedy takie słodkie i niewinne oczy .- Uśmiechnęłam się delikatnie do chłopaka .- A teraz wstawaj ,załóż chociaż bokserki i zasuwaj do kuchni bo robię się głodna .- Pogoniłam chłopaka uśmiechając się .
Podczas gdy chłopak poszedł kucharzyć postanowiłam się przebrać i umalować .Pogoda za oknem wskazywało na to ,że jest ciepło więc założyłam na siebie beżową sukienkę .Wsunęłam baletki na stopy i popędziłam do łazienki .Wzięłam się za prostowanie włosów a następnie pokryłam swoją twarz fluidem zakrywając przy tym lekkie niedoskonałości .Podkreśliłam oczy eye-liner'em i gdy byłam gotowa zmierzyłam do kuchni zobaczyc jak radzi sobie mój chłopak z bojowym zadaniem jakiego się podjął .
- Jak idzie ? - Uśmiechnęłam się wchodząc do kuchni .
- W porządku, siadaj wszystko już gotowe . - Podszedł do mnie przytulając mnie . Pocałowałam go w policzek i skierowałam się do nakrytego stołu .

Po zjedzonym śniadaniu poszłam do pokoju po swoje rzeczy ponieważ postanowiliśmy wrócic już do Londynu .Podczas gdy ja się pakowałam Zayn mył naczynia po śniadaniu . 
- Możemy wyjeżdżac ,jestem gotowa .- Weszłam do kuchni kładąc walizkę przy ścianie .
- Masz wszystko ? - Spojrzał na mnie chłopak biorąc walizkę .
- Tak ,możesz zanieśc ją do samochodu .- Pocałowałam go w policzek .Gdy chłopak wyszedł schowałam umyte naczynia do szafki zostawiając w domku taki sam porządek jaki panował zanim tu przyjechałam .
- Megg ,masz tu jakieś tabletki przeciwbólowe ? - Spojrzał na mnie wchodząc do kuchni .
- A co sie dzieje ? - Spojrzałam na niego otwierając szafkę z apteczką w której znajdowały się różne tabletki .
- To tylko ból brzucha .- Podszedł do mnie i oparł się o szafkę .
- Mnie jak brzuch bolał to się okazało ,że jestem w ciąży .- Uśmiechnęłam się delikatnie .- Ale tak szczerze to schudłeś Zayn, w dodatku prawie nic nie zjadłeś .- Spojrzałam na chłopaka podejrzliwie .
- Nie dziw się skoro zostawiłaś mnie samego bez słowa.Z resztą nie jestem głodny .- Pocałował mnie delikatnie w szyję a następnie wziął paczkę tabletek która mu podałam . Gdy popił pigułkę wodą skierowaliśmy się do samochodu a następnie odjechaliśmy kierując się tam gdzie obydwoje czuliśmy się najlepiej .Londyn ,nasz dom wśród wszystkich najbliższych nam przyjaciół .

- Megg ! - Rzucił się na mnie Harry po otworzeniu drzwi .
- Ja też sie cieszę ,że cię widzę .- Przytuliłam się do chłopaka po czym przybiegła cała reszta .
- Mam nadzieje ,że poznamy powód dla którego wyjechałaś .Dobrze ci to wyszło ,Danielle i Louis słowa nie powiedzieli ,a my się martwiliśmy .- Skwitował Liam a po chwili przytulił mnie do siebie .- Dobrze ,że jesteś . Po Liamie przyszedł czas na resztę ,a mianowicie na Nialla i Louisa .
- Dziękuję Lou ,za wszystko .- Przytuliłam się do przyjaciela .
- Wiesz ,że zawsze możesz na mnie liczyc .- Uśmiechnął się do mnie chłopak .
- Kochanie .Myślę ,że nie tylko Louis powinien wiedziec .. - Uśmiechnął się Zayn spoglądając na chłopaków .
- Wiedziec o czym ? - Spojrzał na nas Niall .- Mam nadzieje ,że to coś związanego z jedzeniem .- Powiedział podekscytowany .
- Nie Niall to nie to .- Spojrzał na niego z politowaniem Zayn .
- Jestem w ciąży chłopcy .- Spojrzałam na chłopaków podczas gdy Zayn objął mnie ramieniem .
Na tę nowinę wszyscy strasznie się ucieszyli .Każdy kolejno pogratulował mi i Zaynowi mówiąc przy tym jak strasznie się cieszą .
- Nie wierzę ,będę wujem .Będę miał małe maleństwo .Może dacie mu na imie Harry ? Będę z nim wychodził na spacery ,śpiewał kołysanki ,nauczę go śpiewac .Tak ,Harry junior będzie cudownym dzieckiem ,a w przyszłości będzie taki jak wuja ,zobaczycie .- Powiedział dumny Styles .
- A przewijac, karmic i wstawac w nocy do dziecka tez będziesz ? - Spojrzałam rozbawiona na Harrego .- A tak w ogóle to skąd pomysł ,że to będzie chłopak ? Może akurat będzie to dziewczynka ? - Uśmiechnęłam się do chłopaków .
- Niech to będzie dziewczyna .Jak urośnie to będzie mi gotowac .- Uśmiechnął się Niall pochłaniając kanapkę na co wszyscy spojrzeli na niego z politowaniem .
- Megg ,pójdę się położyc .Jak będziesz chciała jechac do lekarza to mnie obudź .- Powiedział Zayn ,następnie pocalował mnie w czoło i poszedł na górę w kierunku swojego pokoju .
- A jemu co ? - Spojrzał na mnie Liam .
- Nie wiem ,wiecie trochę się martwię .Schudł ostatnio ,dzisiaj brał tabletki przeciwbólowe na brzuch ,a na śniadanie zjadł może pól naleśnika .- Spojrzałam na nich po czym usiadłam na fotelu .
- Co ? Przecież to marnotractwo . - Usiadł na kanapie Niall a za nim cała reszta .
- Niall ,nie denerwuj Meggan .W jej stanie to nie wskazane .- Powiedział Liam .
- Co do Zayna ,to pójdę z nim pogadac .- Spojrzał na mnie Louis po czym skierował się na górę .
- Może powinniśmy pójśc wszyscy ? - Spojrzał na Liama Harry na co ten tylko zaprzeczył .

Minęło już jakieś pół godziny ,a ani Louis ,ani Zayn nie zszedł jeszcze na dół .Postanowiłam iśc to sprawdzic .Gdy wchodziłam na górę usłyszałam kawałek rozmowy chłopaków .
- Przecież mówiłeś ,że to nic potwierdzonego ,że do końca nie wiadomo więc czym ty się przejmujesz ? Musisz jej o tym powiedziec Zayn .- Mówił Louis .
- Powiedziec o czym ? - Uśmiechnęłam się do chłopaków wchodząc do pokoju .
- Że strasznie cię kocham Meggan .- Powiedział chłopak a po chwili znalazł się obok mnie przytulając mnie do siebie .Nie chciałam w nic wnikac ,wiedziałam że jak będzie chcial to sam mi powie . 
- Przejedziesz się ze mną do tego lekarza ? - Uśmiechnęłam się delikatnie do Zayna .
- Pewnie ,że tak .- Przytulił mnie do siebie a następnie pocałował mnie w czoło .

- Jak myślisz ,jak zareagują wasi fani ? - Spojrzałam na chłopaka podczas jazdy .
- Ci prawdziwi mam nadzieje ,że się ucieszą i to zaakceptują .- Powiedział ze spokojem prowadząc samochód .
- Trochę się boję ich reakcji ,no i co na to wszystko media . - Spojrzałam na Zayna na co on położył rękę na moim kolanie .
- Spokojnie .Na razie nie widac więc nie muszą jeszcze o niczym wiedziec .- Uśmiechnął się .

Gdy zajechaliśmy pod klinikę wyszliśmy z samochodu i udaliśmy się do środka .Założyłam swoją kartę w recepcji i czekałam ,aż ktoś mnie wywoła .
- Wchodzisz też czy tu siedzisz ? - Uśmiechnęłam się do chłopaka podczas gdy ten złapał mnie za rękę .
- Pewnie ,że wchodzę .- Uśmiechnął się do mnie .Siedzieliśmy jeszcze około 10 minut po czym usłyszałam swoje imię i nazwisko .
- Denerwujesz się ? - Uśmiechnął się do mnie chłopak gdy wstaliśmy .
- Trochę .- Spojrzałam na Zayna po czym pociągnęłam go w kierunku drzwi jednego z gabinetów .

Po wejściu do gabinetu na początku zamieniliśmy kilka zdań z lekarzem a następnie mężczyzna kazał położyc mi się na kozetce w celu zrobienia USG .
- Oczywiście jest za wcześnie żeby poznac płec dziecka .Jak na razie mogę tylko powiedziec ,że jest Pani w 5 tygodniu i ciąża przebiega prawidłowo ,aczkolwiek radziłbym się nie stresowac i dbac o siebie .- Uśmiechnął się mężczyzna .- Chcą państwo usłyszec bicie serca swojego dziecka ? - Spojrzał na nas mężczyzna na co podekscytowany Zayn od razu się zgodził .
Niesamowitym uczuciem było usłyszec bicie serca własnego dziecka ,tym bardziej ,że to ja i Zayn daliśmy mu życie .
Po wyjściu z gabinetu umówiłam się na kolejną wizytę ,a następnie wyszliśmy na zewnątrz .
- To wszystko jest takie niesamowite .- Objął mnie w pasie chłopak uśmiechając się .- Dawno nie byłem taki szczęśliwy .
- Kocham cię Zayn .- Przytuliłam się do niego . Skierowaliśmy się do samochodu a następnie w stronę domu .
- Może zaprosimy naszych rodziców na jakiś obiad ? Co jak co ,ale chyba nie powinni się dowiedziec o tym wszystkim z gazet czy telewizji .No i mogliby się w końcu poznac .- Spojrzałam na chłopaka .
- Myślę ,że to dobry pomysł .Zadzwonie do mamy jak wrócimy do domu .- Uśmiechnął się .
- Sczerze mówiąc to ja swojej już powiedziałam .Odwiedziła mnie gdy byłam na działce ,ale tata jeszcze nie wie ,więc . - Uśmiechnęłam się delikatnie .

- Megg ,Zayn jesteście głodni ? Zamówiliśmy pizze .- Powiedział z entuzjazmem Liam gdy przekroczylismy próg domu .
- Pewnie ,umieram z głodu .- Usmiechnęłam się do chłopaka .
- Nie jestem głodny .Pójdę zadzwonic .- Uśmiechnął się do mnie Zayn i zmierzył na górę . 
- Ehh . Louis ? - Usiadłam obok chłopaka na kanapie .
- Nie wiem nic Meggan ,sam ci powie .- Objął mnie ramieniem chłopak .- A jak u lekarza ? Wszystko w porządku ? 
- Tak ,to już 5 tydzień i ciąża przebiega prawidłowo .- Uśmiechnęłam się do siedzących chłopaków .
- Jak was nie bylo to byłem na mieście i patrz co kupiłem dla Harrego juniora .- Powiedział podekscytowany Harry podając mi śnieżnobiałe body z napisem ' I ♥ Wujek Harry ' .
- Są piękne Harry .-Zaśmiałam się a za mną cała reszta .
Po tym jak zjedliśmy pizze którą przywiózł nam dostawca postanowiłam iśc się położyc .Muszę przyznac ,że był to jeden z lepszych dni .
- Nie spisz ? - Uśmiechnęłam się wchodząc do pokoju Zayna .
- Nie ,gadałem z mamą .Przyjadą po jutrze . - Uśmiechnął się w moją stronę .Położyłam się obok chłopaka i po tym jak objąl mnie ramieniem wtuliłam się w niego natychmiast zasypiając .

_________________________________________________________
Cyba jeszcze nigdy mi się tak ciężko nie pisało jakiegokolwiek rozdziału ,to jest strasznie .No ale zbliżamy się do końcówki więc mam nadzieje ,że będzie z górki . Rozdział ten jest dłuższy niż pozostałe ,ale za to mi się nie podoba .Co sądzicie ? 

@Patrycja_lamlam <---- Follow . 

sobota, 18 sierpnia 2012

Rozdział 28 .

Zayn ? - Spojrzałam na chłopaka zdenerwowana ? Tak ,własnie to uczucie towarzyszyło mi w owej chwili .
- Dawno się nie widzieliśmy .Poznałaś mnie w ogóle ? - Powiedział z ironią w głosie wchodząc do środka .
- Skąd wiedziałeś gdzie jestem ? - Spojrzałam na niego zamykając drzwi .
- Jechałem za Louisem .Tak myślałem ,że pojedzie do ciebie .- Spojrzał na Tomlinsona stojącego w kuchni .- A swoją drogą to co tu się kurwa dzieje ? Chcecie ze mnie zrobić idiotę ? 
- To nie jest tak jak myślisz .- Zapewnił go Tomo .
- A jak jest kurwa ? - Spojrzał na niego popychając go na ścianę .
- Zayn !- Złapałam chłopaka za ramie odciągając od chłopaka .
- Chyba powinniście porozmawiać .- Powiedział Louis zerkając na mnie po czym wyszedł zamykając za sobą drzwi .
- Przepraszam .. -Wyszeptałam cicho spoglądając na niego .
- Za co ? Za to ,że wyjechałaś bez słowa czy może wydarzyło się coś między tobą a Louisem i jeszcze o tym nie wiem ,albo dowiem się dopiero z gazet ? - Spojrzał na mnie oczekując odpowiedzi .
- Przestań ! Między mną a Lou nic nie było .Nie mogłabym ci tego zrobić za bardzo cię kocham idioto ..- Wykrzyczałam po moim policzku spłynęła łza której pozwoliłam swobodnie spłynąć .
- Więc czemu wyjechałaś ? Czemu mi nic nie powiedziałaś ? - Powiedział spokojnie podchodząc do mnie . Próbowałam uniknąć kontaktu wzrokowego ,nie chciałam się rozkleić jeszcze bardziej .Wiedziałam ,że muszę mu powiedzieć prawdę ,z resztą powinien ją poznać już na samym początku . 
- Kochasz mnie ? - Spojrzałam na niego a do moich oczu napływało coraz więcej łez .
- Jak możesz o to pytać ,przecież dobrze wiesz .-Powiedział podchodząc do okna . W Tym czasie otarłam resztę łez i podeszłam do niego .
- Wyjechałam bo są rzeczy o których nie wiem jak ci powiedzieć ,boję się jak zareagujesz ,że mnie zostawisz .Nie chce niszczyć ci życia ..- Spojrzałam w kierunku okna by uniknąć jego wzroku . 
- Megg ,co się dzieje ? - Złapał mnie za rękę jednocześnie zmuszając żebym na niego spojrzała .- Niezależnie co się dzieje ,kocham cię .Przejdziemy przez to razem ,poradzimy sobie .- Uśmiechnął się delikatnie jedną ręką gładząc mój policzek .
- Nawet z dzieckiem ? - Spojrzałam na niego ściskając delikatnie jego ręke .- Jestem w ciąży Zayn ,będziemy mieli dziecko .. 
 - Żartujesz ? - Spojrzał na mnie nie dowierzając .
- Wyglądam jakbym żartowała ? - Wyjrzałam przez okno opierając ręce na parapecie .
- Meggan ,to wspaniale .Nawet nie wiesz jak strasznie się ciesze .- Podszedł do mnie przytulając mnie od tyłu a następnie złożył pocałunek na mojej szyi .
- Nie jesteś zły ? - Odwróciłam się do niego przodem .
- A miałbym ? Stało się .Nie uważaliśmy ,ale kocham cię i wiem ,że sobie poradzimy .- Uśmiechnął się delikatnie przytulając mnie do siebie .
- Przepraszam ,że nie powiedziałam ci wcześniej .- Wtuliłam się w niego .
- Lepiej późno niż wcale .- Spojrzał na mnie uśmiechając się a następnie ujął moją twarz w swoje dłonie i złożył na moich ustach jeden z najczulszych pocałunków jakimi kiedykolwiek mnie obdarował .
Siedzieliśmy na kanapie w salonie wtuleni w siebie .Nie potrzebowaliśmy niczego innego oprócz spędzenia czasu we dwoje ,w końcu i mi i Zaynowi tego brakowało .Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym jak to mieliśmy w zwyczaju .Poruszyliśmy też tematy dziecka ,postanowiliśmy wybrać się jutro do lekarza aby dowiedzieć się między innymi czy ciąża przebiega poprawnie .Zayn zadecydował ,że do Londynu wrócimy jutro  żeby móc spędzić trochę czasu tylko we dwoje .W końcu należało mu się to po tym jak go zostawiłam bez słowa .
- Tęskniłaś za mną trochę ? - Poruszył zabawnie brwiami jedną ręką gładząc moje plecy .
- Trochę tak .- Podniosłam głowę z jego ramienia zerkając na niego . - A ty ? - Uśmiechnęłam się delikatnie wpatrując się w niego .
- No trochę.- Pocałował mnie w czoło uśmiechając się cwaniacko .
- I co kłamiesz ? Przecież ja wszystko wiem ,z resztą schudłeś .To wszystko z tej tęsknoty .- Poruszyłam zabawnie brwiami ocierając delikatnie nosem o jego ucho .
- Wlewasz sobie .- Tknął mnie delikatnie w biodro .
- Jesteś idiotą Malik .- walnęłam go delikatnie w klatę .
- No to będziesz miała dziecko z idiotą ,w dodatku wyjdziesz za mąż za idiotę ,dzisiejszą noc spędzisz z idiotą .No patrz .- Uśmiechnął się cwaniacko .
- Kto powiedział ,że chce za ciebie wychodzić ? No i w dodatku spędzić z tobą noc ? - Spojrzałam na niego śmiejąc się .
- Przecież wiem ,że chcesz .Która by nie chciała ? - Przytulił mnie do siebie śmiejąc się .
- Idiota ,mówiłam .- Spojrzałam na niego z politowaniem .Droczyliśmy się tak dopóki naszej świetnej zabawy nie przerwał dzwoniący telefon chłopaka .W tym czasie wstałam z kanapy i poszłam do kuchni po szklankę soku .Gdy wróciłam do chłopaka ten skończył akurat rozmawiać .
- Kto to był ? - Usiadłam obok chłopaka kładąc sok na stoliku .
- Liam .Pytał kiedy wrócę i czy wrócisz ze mną .- Uśmiechnął się przyciągając mnie do siebie .
- I co powiedziałeś ? - Spojrzałam na chłopaka jeżdżąc ręką po jego klacie .
- Że wrócimy jutro i że mają być wszyscy bo musimy im coś powiedzieć .- Uśmiechnął się gładząc mnie po plecach .
- Kto powiedział ,że chce wracać z Tobą ? - Uśmiechnęłam się cwaniacko .
- Przecież wiem ,że chcesz . Z resztą nie pozwoliłbym wam zostać samym tutaj .- Uśmiechnął się delikatnie a następnie złożył czuły pocałunek na mych ustach .
- Jestem zmęczona ,chodźmy spać .- Uśmiechnęłam się delikatnie wstając z kanapy .
- Meggan ,nie daruje ci tej nocy .- Uśmiechnął się cwaniacko  a następnie podszedł do mnie i złożył pocałunek na mojej szyi a po moim ciele przebiegły miłe dreszcze .Później wszystko toczyło się dalej . To była wspaniała noc ..

_____________________________________________________________
Jezu gorzej napisać chyba tego nie mogłam ,kurwa no . Dobra mniejsza .Chce zacząć nowy ,więc muszę najpierw zakończyć ten .Do następnego postaram się przyłożyć .
Dzięki za komentarze przy poprzednim rozdziale , liczę na was także przy tym ;)

tt . @Patrycja_lamlam - Follow me .

niedziela, 12 sierpnia 2012

Rozdział 27 .

Minął już tydzień odkąd przebywam poza Londynem .Zaczyna mi brakowac przyjaciół ,rodziny ,Zayna .Podczas tego tygodnia odwiedzali mnie Louis i Danielle .Wpadła nawet mama której wszystko powiedziałam .Ucieszyła mnie jej reakcja ,nawet w najmniejszym stopniu nie kryła swojej radości z tego ,że zostanie babcią .Oczywiście nie obyło się też bez kazania ,że do tej pory nie pojawiłam się u żadnego z lekarzy aby sprawdzic czy z dzieckiem wszystko w porządku ,ale uspokoiłam ją ,że zrobię to w najbliższym czasie .
Spotkałam się także z Simonem ,którego również powiadomiłam o swojej ciąży prosząc aby nikt włącznie z Zaynem się o tym nie dowiedział .Postanowiłam także zostawic nagranie płyty i inne rzeczy związane z moją przyszłością muzyczną na później .Teraz powinnam skupic się na dziecku ,które ma pojawic się w moim życiu oraz jego wychowaniu .
Przez cały ten tydzień każdego dnia dzwonił i pisał do mnie Zayn .Nie mogłam odebrać ,nie wiedziałam co miałabym mu powiedzieć .Na jego sms również nie odpisywałam .Było mi coraz trudniej bez niego .Chciałam móc się do niego przytulić i powiedzieć jak strasznie go kocham .Były chwile ,że chciałam wsiąść w samochód i po prostu wrócić do Londynu ,ale za każdym razem coś mnie zatrzymywało .

Była godzina 10 rano a ja nadal leżałam w łóżku nie mając ochoty dzisiejszego dnia z niego wychodzić chociażby na krok ,jednak odgłos dzwonka do drzwi mnie do tego zmusił .
- Jak możesz nawiedzać mnie tak wcześnie rano ? - Spojrzałam na Louisa wchodzącego do środka .
- Ktoś musi sprawdzać czy żyjesz .- Uśmiechnął się chłopak całując mnie delikatnie w czoło .
- Posiedzisz sobie a ja pójdę jeszcze trochę pospać ? - Spojrzałam na chłopaka uśmiechając się słodko .
- Co najwyżej możesz iść się przebrać a ja zrobię śniadanie .- Uśmiechnął się popychając mnie lekko w kierunku pokoju . 
Tak jak nakazał tak zrobiłam .Wzięłam pierwsze rurki i moją ulubioną koszulkę Zayna którą lubiłam nosić . Wzięłam owe rzeczy i powędrowałam do łazienki . Gdy się w nie przyodziałam rozczesałam włosy i pokryłam twarz podkładem .Czułam się bardziej komfortowo gdy na mojej twarzy znajdował się jakikolwiek makijaż, mimo tego zawsze starałam się wyglądać naturalnie .

- Może wrócisz dzisiaj ze mną do Londynu ? To już tydzień Megg .- Spojrzał na mnie Louis jedząc śniadanie .
- Wiem ,że minął tydzień .Nie jestem gotowa ,nie wiem co powiedzieć Zaynowi i w ogóle .Muszę odpocząć Louis ,przemyśleć WSZYSTKO .- Powiedziałam jedząc śniadanie stawiając szczególny nacisk na ostatnie słowo .
- Jak chcesz ,pomyśl o tym bo wiesz ,że możesz wrócić w każdej chwili .Z resztą on wariuje bez ciebie .Nie odzywa się do nas wszystkich ,nie wychodzi z pokoju .Meggan proszę cię .- Spojrzał na mnie chłopak na co tylko westchnęłam .

- Przyjedziesz wieczorem ? - Spojrzałam na chłopaka zmywając naczynia po śniadaniu .
- Załatwię kilka spraw w Londynie i od razu przyjadę .- Spojrzał na mnie oglądając telewizję . - Może chcesz jechać ze mną ? Zostawię cię u mamy ,czy gdziekolwiek będziesz chciała .
- Nie Louis ,zostanę tutaj . - Uśmiechnęłam się sztucznie siadając obok chłopaka .
- Wróć już ,niech będzie normalnie .Chłopacy są źli ,nikt nic nie wie ,media wymyślają bo zauważyli ,że nie widać cię z Zaynem ani z nami .Po co to ciągnąć ? - Objął mnie ramieniem zerkając na mnie .
- Pogubiłam się we własnych myślach Loui ,daj mi czas .- Oparłam głowę o jego ramię zerkając na telewizor .
- Chce żeby moja młodsza siostra była znowu szczęśliwa .- Uśmiechnął się delikatnie .- No i chyba musisz udać się do jakiegoś lekarza .
- Najpierw mama teraz ty ? Pójdę ,nie martw się .- Spojrzałam na niego wzdychając .
- Pojadę już ,szybciej wrócę .Kupie na mieście jakiś obiad czy coś .- Wstał z kanapy całując mnie w czoło .
- Nie musisz ,zrobię coś .- Wzdrygnęłam ramionami 
- Kupie . Odpoczywaj ,przemyśl wszystko i takie tam .- Powiedział Tomo biorąc klucze od samochodu a następnie zniknął za drzwiami .
No i znowu zostałam sama .Postanowiłam coś obejrzec ,przecież i tak nie miałam żadnego lepszego zajęcia a pogoda nie zachęcała do wyjścia na zewnątrz .Postanowiłam pogrzebac trochę w szafie z płytami żeby znaleśc coś ciekawego .Moją uwagę przykuła cała kolekcja sagi zmierzchu ,którą z Louisem uwielbialiśmy oglądac . Wzięłam owe płyty i włączyłam od początku .Co jak co ,ale ten film nigdy mi się nie znudzi . 
Rozłożyłam się wygodnie na kanapie przed telewizorem i zapominając o całym otaczającym mnie świecie zaczęłam oglądac pierwszą częśc cudownej sagi .

Po kilku godzinach oglądania kolejnych części nie wiedząc kiedy zasnęłam ,jednak z mojego snu wyrwał mnie odgłos zamykających się drzwi .Gdy podniosłam się z kanapy ujrzałam z powrotem mojego przyjaciela .
- Spałaś ? - Uśmiechnął się stawiając jedzenie w kuchni .
- Nie można tego nazwac 'spaniem' ,raczej krótką drzemką .- Przeciągnęłam się muzolnie zerkając na jedzenie ,które przyniósł mój przyjaciel .
- Mogłaś się zakluczyc chociaż ,każdy mógłby tu wejśc a ty nawet byś o tym nie wiedziała .- Pouczył mnie tomo .
- Nie przesadzaj .A tak w ogóle co kupiłeś na obiad ? - Uśmiechnęłam się do niego zerkając na jedzenie .- Umieram z głodu .
- Teraz to już raczej kolacja .- Uśmiechnął się do mnie .- Pizza ,może byc ?
- Pewnie .Jedzmy ,nie każ mi czekac dłużej .- Uśmiechnęłam się do nieo kierując się do kuchni .

- Miałem spięcie z Zaynem dzisiaj .- Spojrzał na mnie Louis jedząc pizze .
- O co poszło ? - Spojrzałam na przyjaciela .
- O ciebie .Mówiłem ci już ,że wariuje .Chciał się dowiedziec gdzie jesteś ,oczywiście mu nie powiedziałem więc zaczął wymyślac ,że coś ukrywamy .- Spojrzał na mnie .
- W sumie miał racje .W przyszłym tygodniu wrócę do Londynu ,już postanowiłam .Nie wiem jeszcze co powiem Zaynowi i jak on zareaguje ,ale macie racje ,przecież muszę to zrobic .- powiedziałam popijając jedzenie herbatą .
- W końcu zmądrzałaś .- Uśmiechnął się jedząc pizze .Siedzieliśmy tak dopóki Louis nie zjadł ostatniego kawałka ,następnie w planie mieliśmy obejrzec coś w telewizji ,niestety nasze plany przerwał nam dzwonek do drzwi .
- Spodziewasz się kogoś ? - Zapytał chłopak wkładając naczynia do zlewu .
- Nie .Pójdę sprawdzic kto to .- Uśmiechnęłam się delikatnie kierując się do drzwi . Gdy je otwarłam nogi mi się ugięły a serce biło jak oszalałe .
- Zayn ? - Spojrzałam na chłopaka zdenerwowana ? Tak ,własnie to uczucie towarzyszyło mi w owej chwili .

_______________________________________________________
Cześc ,komentujcie błagam was .Wiem ,że są wakacje ale ja staram się dodawac rozdzialy w miarę szybko więc proszę was odwdzieczajcie się jakoś .
Rozdział mi się nie podooba ,ale może następny będzie lepszy ? 

wtorek, 31 lipca 2012

Rozdział 26 .

Rano obudziłam się dośc wcześnie bo już przed 9 .Trochę mnie to zdziwiło bo minionej nocy w ogóle nie mogłam spac .Byłam zdenerwowana ,chociaż sama nie miałam pojęcia dlaczego .
Zwlekłam się z łóżka i powędrowałam do kuchni wstawiając wodę na herbatę .W międzyczasie postanowiłam iśc do łazienki trochę się ogarnąc ,jednak zatrzymał mnie dzwonek do drzwi .Myślałam ,że to Danielle zawitała do mnie tak wcześnie jednak osobą po drugiej stronie okazał się zupełnie ktoś inny .
- Lou ? Co ty tu robisz? - Uśmiechnęłam się do stojącego chłopaka .
- Pewnie nie masz nic do jedzenia więc przybywam z pomocą .- Uśmiechnął się Tomlinson całując mnie delikatnie w policzek .Chłopak wyłożył kupione przez niego zakupy na blacie w kuchni i wyciągnął dla siebie kubek na herbatę .
- Wiesz co Meggan ? Jestem  trochę głodny .- Spojrzał na mnie chłopak uśmiechając się .
- Kupiłeś jajka ? - Spytałam szperając w reklamówce z zakupami .
- Kupiłem .- Uśmiechnął się stając obok .
- Jajecznica czy naleśniki ? - Spojrzałam na chłopaka oczekując odpowiedzi .
- Jajecznica .- Uśmiechnął się chłopak a po chwili obydwoje zabraliśmy się za szykowanie śniadania .W międzyczasie Louis pilnował smażących się jajek na patelni a ja udałam się do łazienki szybko się ogarnąć .Gdy po 15 minutach z niej wyszłam stół stał nakryty a jedzenie na nim .


- Jak się czujesz ? - Spytał chłopak gdy jedliśmy śniadanie .
- Dobrze ,dlaczego pytasz ? - Spojrzałam na chłopaka popijając herbatę .
- Wiesz dlaczego .Zayn się czegoś domyśla ? 
- Nie ,z resztą nie rozmawialiśmy ostatnio zbyt dużo ,wszystko kręciło się wokół występów no i nie ma się czego domyślac .- Spojrzałam na chłopaka jedząc śniadanie .Byłam pewna ,że podejrzenia chłopaka nie są trafne jednak wiedziałam ,że i on i Danielle będą mnie męczyli aby to sprawdzić .
Po zjedzonym śniadaniu wpakowaliśmy wszystko do zmywarka a następnie skierowaliśmy się na kanapę włączając telewizor .
- Dawno nie spędziliśmy razem czasu ,pamiętam jak było za czasu xfactora .- Uśmiechnęłam się do chłopaka .
- Spędzałbym z tobą dużo więcej czasu ale pewnie nie chciałabyś być posądzona o zdradę swojego chłopaka ,tym bardziej z jego przyjacielem .Wiesz ,media potrafią być brutalne .- Uśmiechnął się chłopak skacząc po kanałach .
- No tak .- Wzruszyłam obojętnie ramionami skupiając swój wzrok na ekranie telewizora .


Od ponad godziny oglądaliśmy ulubione kreskówki Tomlinsona ,do czasu aż dźwięk dzwonka ponownie nie rozniósł się po mieszkaniu .
- Otworzę .- Uśmiechnął się Lou wstając z kanapy . Wzięłam pilota i zaczęłam skakać po kanałach ,jednak po chwili obok mnie pojawiła się Danielle .
- Cześć .- Wstałam z kanapy witając się z przyjaciółką .
- No hej ,- Uśmiechnęła się obejmując mnie przyjaźnie .- Mam coś dla ciebie .- Podała mi małą reklamówkę .
- Co to jest ? - Spojrzałam na dziewczynę przyjmując woreczek .
- Spójrz .- Spojrzała na mnie dziewczyna . 
Gdy zajrzałam do reklamówki ujrzałam dwie paczki testów ciążowych z dwóch różnych firm .
- Czy wy na prawdę nie dacie mi spokoju ? - Spojrzałam na przyjaciół stojących obok .
- Będziemy spokojniejsi jak je zrobisz .- Spojrzał na mnie Louis kładąc mi swoją rękę na ramieniu .
- Dobra.. - Spojrzałam na nich wzdychając i udałam się do łazienki .
Nie wiedziałam co o tym wszystkim sądzić .Wyjęłam owe pudełka z reklamówki i położyłam je obok zlewu zerkając na swoje odbicie w lustrze .
- Dalej Meggan ,zrób to .- Powiedziałam do siebie zerkając na swoje odbicie .
Otworzyłam  owe pudełka i postępując zgodnie z instrukcją wykonałam testy ciążowe .Na pudełku było napisane ,że wystarczy odczekac 15 minut aby dowiedzieć się o jego wyniku .Położyłam je obok umywalki a następnie usiadłam pod ścianą zerkając na zegarek znajdujący się na mojej lewej ręce .
Siedząc po ścianą rozmyślałam o tym jak zmieniłoby się moje życie ,życie moje i Zayna gdybym na prawdę była w ciąży .Z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk pukania w drzwi .
- Megg ,siedzisz tam od 20 minut .Wszystko w porządku ? - Usłyszałam głos Louisa .
- Tak ,zaczekaj sprawdzę testy i wyjdę .- Powiedziałam spokojnie .Właśnie testy ,zapomniałam o nich .Spojrzałam na zegarek i stanęłam na równe nogi .15 minut minęło więc mogłam podejśc sprawdzic ich wynik .Gdy podeszłam do lustra serce zaczęło mi walic jakby miało mi zaraz wyskoczyc z klatki piersiowej .Właśnie teraz wszystko do mnie dotarło .
Gdy odczytałam wyniki z owych testów bezradna zsunęłam się po ścianie zalewając się łzami .No tak ,dwie kreski .
- To nie możliwe .- Powiedziałam sama do siebie zakrywajac twarz dłońmi .
Siedząc pod ścianą dałam spust wszystkim moim emocją .Jednak gdy usłyszałam pukanie do drzwi postanowiłam wyjśc z łazienki .
- Muszę wyjechac .- Spojrzałam na Louisa i Danielle i pobiegłam do swojej sypialni wyciągając walizkę .Zaczęłam wrzucac do niej ubrania znajdujące się w mojej szafie .
- Meggan co ty wyprawiasz ? - Podszedł do mnie Louis łapiąc mnie za rękę .
- Zostaw mnie .Muszę się spakowac .- Wyrwałam się chłopakowi pakując rzeczy do walizki .
- Megg .- Chłopak złapał mnie za ramiona . Spojrzałam na jego twarz i ponownie zalałam się łzami .
- Louis ja jestem w ciąży .- Przytuliłam się do chłopaka wypłakując mu się na ramieniu .
- To świetnie .Zayn się ucieszy ,poradzicie sobie ,my wam pomożemy .A ja będę świetnym wujem ,będę rozpieszczał wasze dziecko .No i jeśli to będzie chłopiec to obiecaj mi ,że dacie mu na imie Louis .- Chłopak usmiechnął się szeroko .
- Lou nie żartuj .Zayn nie może się dowiedziec ,a ja nie mogę zepsuc mu reputacji ,nie teraz .- Oderwałam się od chłopaka siadajac bezradnie na łóżku .
- Megg . - Spojrzała na mnie Danielle wchodząc do pokoju z testami .
- Danielle ,obiecajcie że to zostanie między nami .- Spojrzałam na przyjaciół oczekując od nich odpowiedzi .
- Ale jak ty sobie to wszystko wyobrażasz ,co powiesz Zaynowi ? W końcu zauważy .- Usiadła obok mnie dziewczyna obejmując mnie ramieniem .
- Nic nie powiem ,niczego nie zauważy .Muszę wyjechac .- Spojrzałam na nich wstając z łózka i wkładając reszte najpotrzebniejszych mi rzeczy do walizki .
- Jak to wyjechac ? Dokąd ? - Spojrzała na mnie dziewczyna stając przy szafie .
- Moi rodzice mają domek nad jeziorem pod Londynem ,tam się udam .Muszę to wszystko przemyślec ,zrozumcie mnie .- Spojrzałam na przyjaciół zapinając walizkę .
- A co z Zaynem ? Chyba powinnaś mu powiedziec .- Spojrzał na mnie Louis .
- Nie mów mi co powinnam robic .Nie mogę nic mu powiedziec .Obiecajcie ,że zrobicie to samo .- Spojrzałam na nich oczekując odpowiedzi .- Obiecajcie ..
- A co jeśli zapyta gdzie jesteś ? On się będzie martwił ,z resztą tak samo jak reszta .- Spojrzała na mnie Danielle .
- Powiedzcie ,że nie wiecie ,wymyślcie coś .Błagam was .- Spojrzałam na przyjaciół .
- Zgoda ,ale nie ciągnij tego zbyt długo .- Spojrzała na mnie dziewczyna .
- A co powiesz rodzicom ? - Spojrzał na mnie Louis .
- Tylko tyle ,że muszę wyjechac .- Spojrzałam na nich .
- A jak media zaczną coś podejrzewac ? Oni też zaczną węszyc .No i Simon .. - Spojrzała na mnie dziewczyna .
- Z Simonem się spotkam jak ochłonę i powiem mu prawdę .A teraz jeśli mogę was prosic to idźcie już ,chce już jechac .Nie chce żeby Zayn zdążył tu przyjśc póki nadal tu będę .- Spojrzałam na nich biorąc walizkę .
- Nie ma mowy ,odwieziemy cię .Nie pozwolę ci w tym stanie prowadzic .- Spojrzał na mnie Lou zabierając moją walizkę .
- Nie przesadzaj .- Spojrzałam na niego .
- Louis ma rację ,pojedziemy z Tobą .- Spojrzała na mnie Danielle . Postanowiłam się z nimi nie kłócic i im pozwolic ,w sumie to ich dwójka cały czas mnie wspiera .
Gdy Louis wziął moją walizkę przekluczyłam mieszkanie .Skierowaliśmy się do windy a następnie w kierunku samochodu Tomlinsona .
- Paparazzi ,jeszcze tego mi brakowało .- Założyłam przeciwsłoneczne okulary i spuściłam głowę wchodząc do samochodu . Danielle usiadła z tyłu a gdy Louis zapakował walizkę usiadł na miejscu kierowcy .
- Zayn ogląda wiadomości i ma internet ,zabije nas jak zobaczy te zdjecia .Będzie pytał ..- Powiedział Lou odpalając samochód .
- Wierzę w was, wiem że coś wymyślicie .- Spojrzałam na niego i oparłam się o szybę .
- Dokąd mam jechac ? - Spojrzał na mnie Louis .
- Do moich rodziców .Muszę wziąc klucze .- Spojrzałam na przyjaciela ponownie opierając się o szybę .


Po 15 minutach byliśmy pod moim dawnym domem .Przyjaciele postanowili zaczekac na mnie w samochodzie .Gdy weszłam do domu zastałam tylko mamę .
- Meggan kochanie .- Podbiegła do mnie moja rodzicielka .
- Cześc mamo .Ja tylko na chwilę .Mogłabyś dac mi kluczę do domku nad jeziorem ? - Uśmiechnęłam się do niej delikatnie .
- Oczywiście ,że bym mogła .Zaczekaj .- Uśmiechnęła się mama .
Czekając za nią udałam się do kuchni i nalałam sobie soku .
- Proszę kochanie .- Uśmiechnęła się mama podając mi klucze .- Jedziecie z Zaynem ? - Uśmiechnęła się delikatnie .
- Nie .Jadę sama .Mogę cię o coś prosic ? Gdyby Zayn się tutaj pojawił lub dzwonił to nie mów mu gdzie jestem ,proszę cię .- Spojrzałam na mamę dopijając sok .
- No dobrze ,ale coś się stało ? - Spojrzała na mnie oczekując odpowiedzi .- Wiesz ,że mnie nie oszukasz ,znam cię jak nikt inny .
- Nie Mamo . Z resztą nie mam czasu ci tego wszystkiego opowiedziec .Louis z Danielle czekają w samochodzie .Przepraszam .- Przytuliłam mamę i udałam się w kierunku drzwi .


- Mama cię wypytywała ? - Spojrzała na mnie dziewczyna .
- Tak ,czuję się potwornie okłamując ją .- Oparłam sie o szybę .
- Nie lepiej by było wszystkim o tym powiedziec ? - Spojrzał na mnie Louis .
- Jeszcze nie teraz .- Powiedziałam bezradnie . 
Całą drogę nakierowywałam Louisa gdzie ma jechac i rozmawiałam z nimi na przeróżne tematy .Muszę przyznac ,że poprawili mi humor .


- Fajnie tutaj .- Uśmiechnął się Louis wnosząc moją walizkę do jednego z domków .
- Przyjeżdżałam tu całe dzieciństwo z moimi rodzicami ,mam z tym miejscem dużo wspomnień .- Uśmiechnęłam się na samą myśl wchodząc do domu .
- Może razem z Zaynem zadbacie o takie same wspomnienia dla swojego dziecka .- uśmiechnęła się Danielle kładąc rękę na moim ramieniu .
- Wiesz ,ja nadal w to nie wierzę i nie wiem co o tym wszystkim myślec . To dziwne uczucie myślec o tym ,że rozwija się we mnie mała istota .- Spojrzałam na dziewczynę .
- Przyzwyczaisz się do tej myśli a co najważniejsze powinnaś się z tym podzielic ze wszystkimi .Oni muszą to wiedziec ,Zayn musi się w końcu dowiedziec .- Przytuliła mnie dziewczyna .
- Boje się odrzucenia Danielle ,boje się ,że mnie zostawi .- Usiadłam na kanapie.
- Znam go trochę dłużej od ciebie .Kocha cię ,nie zrobiłby ci tego .- Usiadł obok mnie Louis a tuż za nim Danielle .
- Powiem mu ,ale jeszcze nie teraz ,zrozumcie mnie .
 Długo jeszcze rozmawialiśmy a w międzyczasie zrobiliśmy i zjedliśmy obiad .Oglądając telewizję do Danielle zadzwonił Liam ,więc dziewczyna wyszła na zewnątrz zostawiając mnie samą z Louisem .
- Mam z tobą tu zostac ? - Spojrzał na mnie chłopak .
- Nie Louis ,potrzebuje czasu ,muszę pobyc trochę sama .- Uśmiechnęłam się do chłopaka .
Po chwili dołączyła do nas Danielle ,nie odzywając się usiadła ponownie obok mnie .
- Kto to był ? - Spojrzałam na dziewczynę .
- Liam .Mówił ,że we wiadomościach mówili o twoim wyjeździe tłumacząc ,że prawdopodobnie rozstałaś się z Zaynem bo widzieli cię w towarzystwie Louisa ,no i moim . Zayn próbuje się do was dodzwonic ,ale obydwoje macie wyłączony telefon .- Spojrzała na nas Danielle .
- Wyśle mu wiadomośc .- Wstałam bezradnie kierując się do torby po mojego iphona .Gdy włączyłam ujrzałam 19 połączeń nie odebranych od Zayna ,3 od mamy i kilka od reszty chłopaków .
'Potrzebuje czasu żeby wszystko przemyślec ,obiecuje ci że jak wrócę wszystko ci wytłumaczę .Pamiętaj ,że strasznie cię kocham i nie ma nikogo innego oprócz ciebie .Daj mi trochę czasu ,muszę wszystko sobie poukładac . Kocham cię x . ' 
Po napisaniu owej wiadomości do Zayna ponownie wyłączyłam telefon .
- Meggan ,będziemy się zbierac .Czeka nas jeszcze pewnie rozmowa z Zaynem .Gdybyś czegoś potrzebowała to dzwoń o każdej porze .- Przytulił mnie Louis .
- No i przemyśl to wszystko no i najważniejsze nie rób nic głupiego .- Przytuliła mnie dziewczyna .
- Dziękuje wam za wszystko .- Uśmiechnęłam się delikatnie a następnie odprowadziłam ich do samochodu .
Gdy odjechali udałam się do letniskowego domku w którym się teraz znajdowałam i wniosłam walizkę do jednego z pokoi jednocześnie ją rozpakowując . Gdy wszystko wisiało w szafie wzięłam z niej sweterek i udałam się do kuchni biorąc portfel i telefon .Postanowiłam udac się do jednego z pobliskich sklepów by zrobic zakupy na kilka dni , w końcu muszę tutaj coś jeśc . 
Idąc do sklepu włączyłam telefon a następnie ustawiłam wibrację .Postanowiłam zostawic go włączonego żeby miec jakikolwiek kontakt ze światem ,w końcu w każdej chwili mogłoby się coś stac a ja nawet bym o tym nie wiedziała a w razie gdyby po raz kolejny Zayn postanowił się ze mną skontaktowac po prostu nie odbiorę .

Rozpakowałam wszystkie zakupy w kuchni a następnie udałam się do salonu włączając telewizję w której właśnie były emitowane wiadomości .Oczywiście nie obyło się bez podejrzeń o moim rozstaniu z Zaynem czy ucieczce przed nim .
- Bzdura .- Powiedziałam sama do siebie wyciągając telefon z mojej kieszeni .
Na ekranie widniała jedna nieprzeczytana wiadomośc ,którje nadawcą był Zayn .
' Nie rozumiem cię ,coś sie stało ? Dlaczego tak po prostu nie możesz mi tego powiedziec ,nawet nie wiesz jak się o ciebie martwię i jak strasznie cię kocham . Megg ,wracaj .. ' 
Postanowiłam nie odpisywac .Byłam zmęczona więc pogasiłam wszystkie światła i telewizor a następnie udałam się do sypialni .


___________________________________________________________
Znalazłam chwilę na napisanie tego .Mam już wszystko obmyślone co do tego opowiadania .Koniec zbliża się wielkimi krokami ,ale do Września pewnie nie zdąże skończyc tej historii .
Proszę was o komentarze ;) 


Kontakt ze mną .
Twitter . @Patrycja_lamlam .
G.Gadu . 4298450

wtorek, 24 lipca 2012

Rozdział 25 .

http://www.youtube.com/watch?v=wTlUu0a9oWc


Przed nami ostatni koncert .Każdy z nich był niesamowity i mam nadzieje ,że doczekam się swojej własnej trasy .Te dwa tygodnie tak szybko przeleciały .Nic dziwnego skoro w takim towarzystwie .Kto by przypuszczał ,że znamy się juz rok .Tak to już rok, tak szybko zleciało.Przez te kilka dni trochę mi się poprawiło .Przestało kręcic mi się w głowie i nie odczuwałam już takich duszności ,do czasu .Przebudziłam się około 5 rano ,wszyscy spali .Leżałam w ramionach Zayna więc zwinnie i szybko nie robiąc hałasu uwolniłam się z jego objęc .Musieliśmy byc na miejscu bo dało się wyczuc ,że bus się nie porusza po autostradzie . Wzięłam leżącą bluzę Malika i postanowiłam wyjśc na zewnątrz się przewietrzyc .Po raz kolejny miałam zawroty głowy więc usiadłam na jednej z ławek na parkingu na którym się znajdowaliśmy .Włożyłam ręce do kieszeni i moja dłoń napotkała się w niej z paczką papierosów .Może moje złe samopoczucie jest spowodowane tym ,że dawno nie paliłam ? Może mój organizm potrzebuje nikotyny i dlatego tak się czuje ? Wzięłam jednego papierosa a następnie po zapaleniu zaciągnęłam się nim .
- Meggan co ty robisz ? - Usłyszałam znajomy mi głos za plecami .Nim się obejrzałam papieros znajdujący się w mojej ręce znajdował się u kogoś innego a następnie na ziemi .
- Louis ,to jest marnotractwo .- Spojrzałam na chłopaka siadającego obok mnie .
- Lepiej zmarnowac niż się truc .- Spojrzał na mnie chłopak .
- To tylko jeden papieros .Z resztą dawno nie paliłam ,chyba potrzebuje tego .- Spojrzałam na chłopaka wyciągając następnego papierosa ,jednak nie było mi dane zapalic .Wziął go ode mnie zabierając całą paczkę i odłożył zboku .
- Powiesz mi co się dzieje ostatnio ? Przecież wiesz ,że mi możesz .Jesteś dla mnie jak młodsza siostra ,czuję się odpowiedzialny za ciebie - Spojrzał na mnie chłopak kładąc rękę na moim ramieniu .
- Nic się nie dzieje .Po prostu często boli mnie głowa ,kręci mi się w niej i jest mi niedobrze .Mogłam się po prostu czymś zatruc albo to jakaś infekcja ,która niedługo przejdzie .- Uśmiechnęłam się próbując go uspokoic .
- Meggan ,przecież wiesz co to może oznaczac ..- Spojrzał na mnie ale mu przerwałam .
- Nie Louis ,to nie możliwe .To na pewno nie jest to o czym myślisz .- Spojrzałam na niego po czym wstałam z ławki kierując się w stronę tourbusa .
- Meggan .Trzeba to sprawdzic .- Powiedział chłopak a na jego słowa się zatrzymałam .
- To nie potrzebne .Nie wierze ,że mogłabym byc w ciąży .Nie teraz jak wszystko się układa ,nie mogę .- Spojrzałam na chłopaka a po moim policzku spłynęła łza .Lou nie czekając długo podszedł do mnie przytulając mnie .
- Poradzicie sobie .Zayn się ucieszy ,nie ma innnej opcji .Z resztą wszyscy wam pomogą .Obiecuje ci ,że będę świetnym wujkiem. - Uśmiechnął się chłopak .
- Lou to miłe ,ale nie mów tak .Nie jestem w ciąży .- Uśmiechnęłam się do niego nerwowo .
- Rób jak chcesz ,ale ja bym to sprawdził .Dla twojego dobra Megg ,waszego .- Chłopak ujął moją twarz w dłonie wpatrując się we mnie .
- Louis ,błagam cię nie mów tak .- Przytuliłam się do chłopaka .

- Gdzie zniknęłaś mi rano ? - Wypytywał Zayn przy śniadaniu .
- Byłam się przewietrzyc ,później dołączył Lou i tak zeszło .- Uśmiechnęłam się  do niego delikatnie .
- Mówiłem ci ,że woli Louisa .- Wtrącił Niall jedząc kanapkę .
- Myślałam ,że już to wiesz .- Uśmiechnęłam się cwaniacko do Malika muskając delikatnie jego policzek .
Po zjedzonym śniadaniu zmierzyliśmy na plac w Docnaster .To tu miał odbyc się nasz ostatni koncert .Tu ,w Doncaster jesteśmy już drugi dzień .Zdążyłam poznac rodzine Lou .Muszę przyznac ,że jego mama oraz siostry są na prawdę wspaniałe .

- Co ty na to abyśmy wyjechali gdzieś we dwoje jak wrócimy do Londynu ? - Objął mnie w pasie Zayn muskając delikatnie moją szyję .
- A dokąd ? - Uśmiechnęłam się delikatnie mierzwiąc jego włosy .
- To się jeszcze zobaczy .- Pocałował mnie delikatnie po czym weszliśmy na scenę przygotowując się do próby .
Podobała mi się dzisiejsza atmosfera ,wszystko było tak na luzie .Nie wiem czy dlatego ,że wszystko miało odbywac się na dworze czy Doncaster tak na mnie działa .
Była godzina 15 a ludzie zaczęli się już schodzic .Do koncertu zostały trzy godziny więc postanowilismy zakończyc próbę .
Wszyscy razem skierowaliśmy się na dół sceny gdzie była przygotowana dla nas garderoba .Na widok osoby która się tam znajdowała strasznie się ucieszyłam .
- Danielle ,co ty tu robisz ? - podeszłam do dziewczyny przytulając ją .
- Byłam w pobliżu ,postanowiłam wpaśc was zobaczyc .- Uśmiechnęła się dziewczyna po czym omal nie została zaduszona przez Liama i chłopaków .
Wszyscy razem zjedliśmy wspólny obiad a następnie wraz z Danielle udałyśmy się do jednego z pobliskich parków żeby móc trochę pogadac .
- Mów co skłoniło cię do przyjazdu .Przecież wiem ,że nie chodzi o to ,że byłaś gdzieś tu niedaleko .- Spojrzałam na dziewczynę siadając na jednej z ławek .
- Louis do mnie dzwonił kilka dni temu .- Zaczęła ale tak jak miałam w nawyku przerwałam jej .
- No to wszystko jasne .Ty też sądzisz ,że ..- Tym razem role się odwróciły i to mi przerwano .
- Nic nie sądzę poza tym ,że od razu po powrocie do Londynu powinnaś zrobic test .Meggan ,lepiej to sprawdzic i byc pewną .- Objęła mnie ramieniem Dan .
- Co wy się tak z tym uparliście .Myślałaś o tym jakby zareagował Zayn gdyby to się okazało prawdą ? Nie chce zostac sama .- Spojrzałam na dziewczynę .
- Przecież on świata poza tobą nie widzi dziewczyno ,kocha cię .- Uśmiechnęła się delikatnie dziewczyna na co tylko westchnęłam .
- Chyba powinnyśmy wracac .- Spojrzałam na brunetkę po czym wstałyśmy z ławki i skierowałyśmy się w kierunku placu na którym niedługo miał odbyc się nasz ostatni koncert .

- Meggi jesteś gotowa ? -Usłyszałam głos Zayna który po chwili znajdował się tuż obok mnie .
- Tak ,chodźmy .- Uśmiechnęłam się delikatnie do chłopaka i zmierzyłam w kierunku wyjścia z garderoby .Zanim jednak zdążyłam wyjśc chłopak złapał mnie za rękę .
- Wszystko w porządku mała ? - Spojrzał na mnie po czym się do niego przytuliłam .
- Kocham cię Zayn ,pamiętaj o tym .- Powiedziałam to tak cicho ,że nikt poza nami nie byłby w stanie tego usłyszec .
- Wiem Meggan ,ja ciebie też .- Pocałował mnie w czubek głowy .- Chodźmy .


- Dalej ,dalej wchodzicie .- Usłyszałam głos jednego z prowadzących a po chwili ciągnięta za rękę przez chłopaków znalazłam się na scenie .
I znowu to samo .Wygłupiający się Louis ,który powiedział kilka słów zanim zaczęliśmy śpiewac zdecydowanie rozluźnił atmosferę . 


Po kilku zaśpiewanych piosenkach stałam wraz z Danielle z boku sceny wsłuchując się w głosy chłopaków ,które świetnie się ze sobą synchronizowały .
- Są wspaniali .- Uśmiechnęłam się delikatnie do dziewczyny .
- Nie tylko oni .- Uśmiechnęła się .- Lec do nich ,to wasz ostatni numer .- Popchnęła mnie delikatnie w stronę sceny .Uśmiechnęłam się do chłopaków i weszłam na nią ponownie .
Numer który mieliśmy wykonac to ' Jar of Hearts ' .Muszę przyznac ,że uwielbiam tą piosenkę tym bardziej w naszym wykonaniu .
Ostatnie wersy piosenki ,ostatnie chwile razem na tej scenie ,ostatni moment naszej kończącej się trasy .Położyłam rękę na ramieniu Louisa tym samym się o niego opierając .Nagle zakręciło mi się w głowie .Nie chciałam przerywac ,nie chciałam także ukazywac tego ,że coś jest nie tak .Jedyny Louis mógł to zauważyc .
Udało mi się dotrwac do końca .Po zakończonej piosence zeszłam na dół siadając na najbliższym krześle .Chłopacy zostali na scenie pozwalając sobie na bisy .Danielle stojąca obok podała mi butelkę wody .


- W porządku ? - Zapytali chłopcy schodząc ze sceny .
- Tak ,jest okej .- Skłamałam uśmiechając się na co Louis zmierzył mnie spojrzeniem .
Zabraliśmy wszystkie nasze rzeczy i zmierzyliśmy do tourbusa ,który zawoził nas wszędzie przez dwa tygodnie i którym mieliśmy zostac odwiezieni do domu .


- Wejdziesz do nas ? - Podszedł do mnie Zayn zabierający swoją walizkę .
- Jest późno ,pojadę do siebie .- Uśmiechnęłam się delikatnie do chłopaka .
- Jak chcesz .- Pocałował mnie delikatnie w czoło .- Dobranoc mała .- Uśmiechnął się po czym wyszedł z tourbusa za resztą.
- Jutro od rana jestem u Ciebie .- Przytuliła mnie Danielle wychodząc za Malikiem .Gdy wszyscy wyszli zostałam odwieziona pod swoje mieszkanie . Wzięłam walizki i skierowałam się windą na górę myśląc tylko o ciepłym ,własnym i wygodnym łóżku .


_________________________________________________________
To już 25 rozdział .Nie chce tego opowiadania ciągnąc w nieskończonośc więc myślę o zakończeniu i może rozpoczęciu nowego ? 
Generalnie to mam czas więc piszę ,no .
Komentujcie i takie tam :)
Twitter .@Patrycja_lamlam .