wtorek, 24 lipca 2012

Rozdział 25 .

http://www.youtube.com/watch?v=wTlUu0a9oWc


Przed nami ostatni koncert .Każdy z nich był niesamowity i mam nadzieje ,że doczekam się swojej własnej trasy .Te dwa tygodnie tak szybko przeleciały .Nic dziwnego skoro w takim towarzystwie .Kto by przypuszczał ,że znamy się juz rok .Tak to już rok, tak szybko zleciało.Przez te kilka dni trochę mi się poprawiło .Przestało kręcic mi się w głowie i nie odczuwałam już takich duszności ,do czasu .Przebudziłam się około 5 rano ,wszyscy spali .Leżałam w ramionach Zayna więc zwinnie i szybko nie robiąc hałasu uwolniłam się z jego objęc .Musieliśmy byc na miejscu bo dało się wyczuc ,że bus się nie porusza po autostradzie . Wzięłam leżącą bluzę Malika i postanowiłam wyjśc na zewnątrz się przewietrzyc .Po raz kolejny miałam zawroty głowy więc usiadłam na jednej z ławek na parkingu na którym się znajdowaliśmy .Włożyłam ręce do kieszeni i moja dłoń napotkała się w niej z paczką papierosów .Może moje złe samopoczucie jest spowodowane tym ,że dawno nie paliłam ? Może mój organizm potrzebuje nikotyny i dlatego tak się czuje ? Wzięłam jednego papierosa a następnie po zapaleniu zaciągnęłam się nim .
- Meggan co ty robisz ? - Usłyszałam znajomy mi głos za plecami .Nim się obejrzałam papieros znajdujący się w mojej ręce znajdował się u kogoś innego a następnie na ziemi .
- Louis ,to jest marnotractwo .- Spojrzałam na chłopaka siadającego obok mnie .
- Lepiej zmarnowac niż się truc .- Spojrzał na mnie chłopak .
- To tylko jeden papieros .Z resztą dawno nie paliłam ,chyba potrzebuje tego .- Spojrzałam na chłopaka wyciągając następnego papierosa ,jednak nie było mi dane zapalic .Wziął go ode mnie zabierając całą paczkę i odłożył zboku .
- Powiesz mi co się dzieje ostatnio ? Przecież wiesz ,że mi możesz .Jesteś dla mnie jak młodsza siostra ,czuję się odpowiedzialny za ciebie - Spojrzał na mnie chłopak kładąc rękę na moim ramieniu .
- Nic się nie dzieje .Po prostu często boli mnie głowa ,kręci mi się w niej i jest mi niedobrze .Mogłam się po prostu czymś zatruc albo to jakaś infekcja ,która niedługo przejdzie .- Uśmiechnęłam się próbując go uspokoic .
- Meggan ,przecież wiesz co to może oznaczac ..- Spojrzał na mnie ale mu przerwałam .
- Nie Louis ,to nie możliwe .To na pewno nie jest to o czym myślisz .- Spojrzałam na niego po czym wstałam z ławki kierując się w stronę tourbusa .
- Meggan .Trzeba to sprawdzic .- Powiedział chłopak a na jego słowa się zatrzymałam .
- To nie potrzebne .Nie wierze ,że mogłabym byc w ciąży .Nie teraz jak wszystko się układa ,nie mogę .- Spojrzałam na chłopaka a po moim policzku spłynęła łza .Lou nie czekając długo podszedł do mnie przytulając mnie .
- Poradzicie sobie .Zayn się ucieszy ,nie ma innnej opcji .Z resztą wszyscy wam pomogą .Obiecuje ci ,że będę świetnym wujkiem. - Uśmiechnął się chłopak .
- Lou to miłe ,ale nie mów tak .Nie jestem w ciąży .- Uśmiechnęłam się do niego nerwowo .
- Rób jak chcesz ,ale ja bym to sprawdził .Dla twojego dobra Megg ,waszego .- Chłopak ujął moją twarz w dłonie wpatrując się we mnie .
- Louis ,błagam cię nie mów tak .- Przytuliłam się do chłopaka .

- Gdzie zniknęłaś mi rano ? - Wypytywał Zayn przy śniadaniu .
- Byłam się przewietrzyc ,później dołączył Lou i tak zeszło .- Uśmiechnęłam się  do niego delikatnie .
- Mówiłem ci ,że woli Louisa .- Wtrącił Niall jedząc kanapkę .
- Myślałam ,że już to wiesz .- Uśmiechnęłam się cwaniacko do Malika muskając delikatnie jego policzek .
Po zjedzonym śniadaniu zmierzyliśmy na plac w Docnaster .To tu miał odbyc się nasz ostatni koncert .Tu ,w Doncaster jesteśmy już drugi dzień .Zdążyłam poznac rodzine Lou .Muszę przyznac ,że jego mama oraz siostry są na prawdę wspaniałe .

- Co ty na to abyśmy wyjechali gdzieś we dwoje jak wrócimy do Londynu ? - Objął mnie w pasie Zayn muskając delikatnie moją szyję .
- A dokąd ? - Uśmiechnęłam się delikatnie mierzwiąc jego włosy .
- To się jeszcze zobaczy .- Pocałował mnie delikatnie po czym weszliśmy na scenę przygotowując się do próby .
Podobała mi się dzisiejsza atmosfera ,wszystko było tak na luzie .Nie wiem czy dlatego ,że wszystko miało odbywac się na dworze czy Doncaster tak na mnie działa .
Była godzina 15 a ludzie zaczęli się już schodzic .Do koncertu zostały trzy godziny więc postanowilismy zakończyc próbę .
Wszyscy razem skierowaliśmy się na dół sceny gdzie była przygotowana dla nas garderoba .Na widok osoby która się tam znajdowała strasznie się ucieszyłam .
- Danielle ,co ty tu robisz ? - podeszłam do dziewczyny przytulając ją .
- Byłam w pobliżu ,postanowiłam wpaśc was zobaczyc .- Uśmiechnęła się dziewczyna po czym omal nie została zaduszona przez Liama i chłopaków .
Wszyscy razem zjedliśmy wspólny obiad a następnie wraz z Danielle udałyśmy się do jednego z pobliskich parków żeby móc trochę pogadac .
- Mów co skłoniło cię do przyjazdu .Przecież wiem ,że nie chodzi o to ,że byłaś gdzieś tu niedaleko .- Spojrzałam na dziewczynę siadając na jednej z ławek .
- Louis do mnie dzwonił kilka dni temu .- Zaczęła ale tak jak miałam w nawyku przerwałam jej .
- No to wszystko jasne .Ty też sądzisz ,że ..- Tym razem role się odwróciły i to mi przerwano .
- Nic nie sądzę poza tym ,że od razu po powrocie do Londynu powinnaś zrobic test .Meggan ,lepiej to sprawdzic i byc pewną .- Objęła mnie ramieniem Dan .
- Co wy się tak z tym uparliście .Myślałaś o tym jakby zareagował Zayn gdyby to się okazało prawdą ? Nie chce zostac sama .- Spojrzałam na dziewczynę .
- Przecież on świata poza tobą nie widzi dziewczyno ,kocha cię .- Uśmiechnęła się delikatnie dziewczyna na co tylko westchnęłam .
- Chyba powinnyśmy wracac .- Spojrzałam na brunetkę po czym wstałyśmy z ławki i skierowałyśmy się w kierunku placu na którym niedługo miał odbyc się nasz ostatni koncert .

- Meggi jesteś gotowa ? -Usłyszałam głos Zayna który po chwili znajdował się tuż obok mnie .
- Tak ,chodźmy .- Uśmiechnęłam się delikatnie do chłopaka i zmierzyłam w kierunku wyjścia z garderoby .Zanim jednak zdążyłam wyjśc chłopak złapał mnie za rękę .
- Wszystko w porządku mała ? - Spojrzał na mnie po czym się do niego przytuliłam .
- Kocham cię Zayn ,pamiętaj o tym .- Powiedziałam to tak cicho ,że nikt poza nami nie byłby w stanie tego usłyszec .
- Wiem Meggan ,ja ciebie też .- Pocałował mnie w czubek głowy .- Chodźmy .


- Dalej ,dalej wchodzicie .- Usłyszałam głos jednego z prowadzących a po chwili ciągnięta za rękę przez chłopaków znalazłam się na scenie .
I znowu to samo .Wygłupiający się Louis ,który powiedział kilka słów zanim zaczęliśmy śpiewac zdecydowanie rozluźnił atmosferę . 


Po kilku zaśpiewanych piosenkach stałam wraz z Danielle z boku sceny wsłuchując się w głosy chłopaków ,które świetnie się ze sobą synchronizowały .
- Są wspaniali .- Uśmiechnęłam się delikatnie do dziewczyny .
- Nie tylko oni .- Uśmiechnęła się .- Lec do nich ,to wasz ostatni numer .- Popchnęła mnie delikatnie w stronę sceny .Uśmiechnęłam się do chłopaków i weszłam na nią ponownie .
Numer który mieliśmy wykonac to ' Jar of Hearts ' .Muszę przyznac ,że uwielbiam tą piosenkę tym bardziej w naszym wykonaniu .
Ostatnie wersy piosenki ,ostatnie chwile razem na tej scenie ,ostatni moment naszej kończącej się trasy .Położyłam rękę na ramieniu Louisa tym samym się o niego opierając .Nagle zakręciło mi się w głowie .Nie chciałam przerywac ,nie chciałam także ukazywac tego ,że coś jest nie tak .Jedyny Louis mógł to zauważyc .
Udało mi się dotrwac do końca .Po zakończonej piosence zeszłam na dół siadając na najbliższym krześle .Chłopacy zostali na scenie pozwalając sobie na bisy .Danielle stojąca obok podała mi butelkę wody .


- W porządku ? - Zapytali chłopcy schodząc ze sceny .
- Tak ,jest okej .- Skłamałam uśmiechając się na co Louis zmierzył mnie spojrzeniem .
Zabraliśmy wszystkie nasze rzeczy i zmierzyliśmy do tourbusa ,który zawoził nas wszędzie przez dwa tygodnie i którym mieliśmy zostac odwiezieni do domu .


- Wejdziesz do nas ? - Podszedł do mnie Zayn zabierający swoją walizkę .
- Jest późno ,pojadę do siebie .- Uśmiechnęłam się delikatnie do chłopaka .
- Jak chcesz .- Pocałował mnie delikatnie w czoło .- Dobranoc mała .- Uśmiechnął się po czym wyszedł z tourbusa za resztą.
- Jutro od rana jestem u Ciebie .- Przytuliła mnie Danielle wychodząc za Malikiem .Gdy wszyscy wyszli zostałam odwieziona pod swoje mieszkanie . Wzięłam walizki i skierowałam się windą na górę myśląc tylko o ciepłym ,własnym i wygodnym łóżku .


_________________________________________________________
To już 25 rozdział .Nie chce tego opowiadania ciągnąc w nieskończonośc więc myślę o zakończeniu i może rozpoczęciu nowego ? 
Generalnie to mam czas więc piszę ,no .
Komentujcie i takie tam :)
Twitter .@Patrycja_lamlam .

8 komentarzy:

  1. świernyyy ; *** nie kończ go .. piszesz świetnie . możesz zacząć pisać drugi blog .. < 333
    kocham . ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się jest boski i genialny. Twój styl pisania ahhh *w*.
    Meggan w ciąży?! Dobre :D
    Też nie mam zamiaru swojego ciągnąć w nieskończoność i nie przeszkadza mi, że miałabyś go skończyć i zacząć nowego ;).
    pozdrawiam.
    http://nie-pytaj-o-sens.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdział jak zwykle świetny ;) uważam, że gdyby Megg była w ciąży, to zbliżyło by to jeszcze bardziej ją i Malika.
    ja również myślę przy którym rozdziale skończyć tego bloga i zacząć nowego.. kto wie, może znowu razem rozpoczniemy nowe blogi hah <3

    OdpowiedzUsuń
  4. boooski , niee kończ goo ;c
    czekam na kolejny ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. boski rozdział;)
    zapraszma do mnie na 23 :d

    OdpowiedzUsuń