niedziela, 27 maja 2012

Rozdział 7 .

- Meggi wstawaj ,już 8 .- Mówił Lou .Na te słowa zerwałam się od razu z łóżka .Dzisiaj pierwszy raz od dwóch tygodni miałam spotkac się z moimi rodzicami no i Kristtie .Nie wybaczyłaby mi gdybym się z nią nie spotkała .
Zaczęłam biegac po pokoju szukając ubrań .Przez wczorajsze zmęczenie zupełnie zapomniałam o nastawieniu budzika a mieliśmy wyjeżdzac o 8:20 .W Londynie o tej porze na ulicach już robi się tłoczno więc nie było mowy o późniejszym wyjechaniu stąd ,mieliśmy w końcu do przejechania cały Londyn .
- Cześc Megg .- Powiedziała cała czwórka chórem wchodząca do pokoju .
- Hej ,hej .- Posłałam im najpiękniejszy uśmiech na jaki mnie tylko było stac .
- Jak się czujesz ? -Zapytał Zayn przytulając mnie .Był strasznie uroczy .Uwielbiałam jego czułośc wobec mnie.
- Już lepiej .Mimo tego ,że wstałam jakieś 5 minut temu to czuję się wypoczęta .- Uśmiechnęłam się do niego .
- Chodźcie , musimy już jechac jak chcemy dojechac na czas .- Pogonił nas Louis . 
Gdy wsiadaliśmy do samochodu Simon przypomniał nam ,że jutro od 6 rano mamy próbę więc mamy unikac alkoholu i byc w hotelu najpóźniej o północy .


Po trzech godzinach jazdy zauważyłam ,że jesteśmy coraz bliżej mojego domu .Odetchnęłam z ulgą . Mój brzuch już pękał ze śmiechu .Nie ma się co dziwic .Harry strasznie rozpaczał ,że Louis nie spał z nim dzisiejszej nocy i z tego powodu postanowił się na mnie obrazic .Lou chwalił się chłopakom ,że jestem rzekomo dobra w łóżku na co Zayn spiorunował go wzrokiem a reszta kpiła z Tomlinsona gdyż wszyscy znali te jego 'żarty' .
- Jesteś na miejscu .- -Uśmiechnął się Lou zatrzymując samochód .
- Dzięki .- Uśmiechnęłam się do chłopaka odpinając pasy .
- Przyjedziemy po ciebie wieczorem .- Powiedział Liam  gdy wychodziłam z samochodu .
- Nie musicie .Wrócę taksówką albo tata mnie podwiezie .- Usmiechnęłam się do chłopaka .
- Myślisz ,że pozwolimy ci w środku nocy jechac samej taksówką ? Przyjedziemy .- Powiedział Zayn na co sie szeroko uśmiechnęłam i przytuliłam każdego z nich na pożegnanie .Pierwszy raz od tygodnia idę gdziekolwiek bez nich ,nie licząc tylko pójścia do łazienki bo zdarzało się ,ze nawet spaliśmy razem .Jak nie wszyscy to z którym z nich .


- Meggi ,jesteś .- Przytulili mnie rodzice .
- Tęskniłam za wami .Dobrze ,że chociaż dzwoniliście .- Uśmiechnęłam się do nich . 
- Jesteś głodna ? Schudłaś kochanie .- Mówiła mama z troską w głosie na co tylko pokręciłam przecząco głową .
Rozmawiałam z nimi o wszystkim co wydarzyło się od czasu gdy jestem w xfactorze i o chłopakach z którymi już w sobotę mam wystąpic .Dzisiaj jest już niedziela czyli do finału zostało mi niewiele czasu . Rodzice obiecali ,że przyjadą i będą tam ze mną .
- Meggi ,to dla ciebie .- Powiedziała mama podając mi pudełeczko zawiązane fioletową kokardką .
- Co to jest ? - Uśmiechnęłam się do mamy biorąc od niej pudełko .
- Otwórz .- Uśmiechnął się tata obejmując mamę ramieniem .
Gdy otworzyłam pudełko dostrzegłam w nim srebrną zawieszkę do mojej szczęśliwej bransoletki którą dostałam od rodziców na 15 urodziny .Za każdym razem  gdy nadawała się okazja dostawałam od nich kolejne zawieszki jednak ta była wyjątkowa .Widniał na niej napis 'Zawszę w Ciebie wierzymy' .
- Strasznie was kocham ,dziękuję .- Przytuliłam się do rodziców .
- Chcemy ,żebyś wiedziała ,że zawsze w ciebie wierzymy i jesteśmy z ciebie strasznie dumni .- Powiedział tata . Pierwszy raz w życiu usłyszałam od nich coś takiego .
Usiedliśmy przy stole i pierwszy raz od dłuższego czasu zjedliśmy razem obiad . Po zjedzeniu udałam się do swojego pokoju spakowac kilka ubrań ale już po chwili w drzwiach swojego pokoju ujrzałam Kristtie . 
- Meggan .-Rzuciła mi się na szyję .
- Co ty tutaj robisz ? -Przytuliłam ją mocno do siebie .
- Twoja mama dzwoniła ,że przyjechałaś ,musieliśmy się z tobą zobaczyc .- Uśmiechnęła się do mnie .
- Musieliśmy ? - Spojrzałam na Krsittie a następnie ujrzałam Matta w drzwiach .
- Cześc Meggi .Nie wiem czy chcesz mnie teraz widziec ale po porostu musiałem cie zobaczyc .Chciałem ,żebyś wiedziała ,że nadal mi na tobie zależy no i chciałem ci pogratulowac tego wszystkiego .- Spojrzał na mnie nie zręcznie .W tej chwili nie czułam żadnego żalu do niego wręcz przeciwnie .Cieszyłam się ,że go zobaczyłam .
- Nie Matt .Przepraszam ,że tak się zachowywałam .- Spojrzałam na niego a następnie go przytuliłam Cieszyłam się ,że go zobaczyłam jednak to już nie było to samo co kiedyś .Teraz wiedziałam ,że już nic do niego nie czuję .
Długo rozmawiałam z nimi o wszystkim .Kristtie wypytywała mnie o chłopaków  . Widziałam w oczach Matta ,że nie podoba mu się ten temat ale nie chciałam go zmieniac .Opowiadałam dziewczynie o wszystkich zaistniałych sytuacjach między mną a członkami One direction i o tym ,że jesteśmy ze sobą na prawdę bardzo blisko .
Zbliżała się godzina 18 więc postanowiłam pożegnac się z przyjaciółmi .Obiecali mi ,że przyjadą na finał co strasznie mnie ucieszyło .Gdy Matt z Kristtie opuścili mój dom postanowiłam zejśc na dół do rodziców .Gdy oglądaliśmy telewizję usłyszałam pukanie do drzwi .Gdy je otworzyłam ujrzałam Zayna .
- Co ty tutaj robisz ? - Przytuliłam się do czarnowłosego .
- Przyjechałem po ciebie .Lou dzwonił ,że wypił u znajomych i mam po ciebie przyjechac a później po drodze wstąpic po nich .- Uśmiechnął się chlopak .
- Meggan kto to ? - Usłyszałam głos taty z pokoju .
- Chodź ,moi rodzice z pewnością chcą poznac jednego z członków One direction .- Złapałam chłopaka za rękę i pociągnęłam za sobą do pokoju .
Gdy przedstawiłam Zayna rodzicom zabrałam się za przygotowanie kolacji w której ciemnooki mi pomógł .
Po jej zjedzeniu udałam się z chłopakiem na górę po swoje rzeczy .Wchodząc do pokoju spojrzenie czarnowłosego przykuło pianino i gitara .
- Nigdy nie mówiłaś ,że grasz .- Spojrzał na mnie Zayn .
- Bo nigdy nie pytałeś .- Uśmiechnęłam się do niego .
- Zagraj mi coś .- Przyciągnął mnie do siebie i spojrzał na mnie tym swoim zabójczym spojrzeniem .Nie mogłam mu odmówic .
Siadając do pianina zdecydowałam się zagrac piosenkę ' Where have you been' a raczej kawałek z tego co dało się zagrac .Gdy zaczęłam grac i śpiewac poczułam się niesamowicie .W xfactorze byłam ciągle pod presją .W sumie to nie przeszkadzało mi to ale występowanie dla osoby do której czułam chemię zdecydowanie bardziej mi się podobało . Gdy skończyłam grac ujrzałam uśmiechniętego Zayna na którego widok momentalnie na moich policzkach ukazały się rumieńce .
- Jesteś świetna Meggi .Nie wiedziałem ,że potrafisz tak grac .- Mówił Zayn ,jednak po chwili przerwałam mu .
- Daj spokój ,wcale nie jestem świetna .Jestem normalną dziewczyną ,która śpiewa i od czasu do czasu pobrzdąka coś sobie na gitarze czy pianinie .- Mówiłam szybko jednak Zayn mi przerwał .
- Nie mów tak .Dla mnie jesteś nadzwyczajna .- Złapał mnie za rękę patrząc mi głęboko w oczy .Wtedy znowu poczułam stado motyli trzepoczące skrzydłami w moim brzuchu .Chłopak objął mnie w tali a następnie nasze twarze dzieliły się od siebie zaledwie milimetrami .Czułam jego miętowy oddech na mojej twarzy .Gdy nasze usta miały się ze sobą zetknąc zadzwonił jego telefon .Odsunęłam się od chłopaka dając mu swobodę ruchu . Po krótkiej rozmowie usłyszałam głos chłopaka skierowany do mojej osoby .
- Dzwonił Louis  ,musimy już wracac .Chłopacy są u nas w domu i na nas czekają .- Uśmiechnął się Zayn zabierając z łóżka moją torbę z ubraniami .
Gdy zeszliśmy na dół pożegnaliśmy się z moimi rodzicami i udaliśmy się do samochodu .Myślałam ,że będzie nam doskwierała niezręczna cisza ale myliłam się .Tematów nam nie brakowało .Była 22 więc ulice były całkiem przejezdne .W niecałe 15 minut znaleźliśmy się pod domem chłopców . 
Gdy chłopcy się zapakowali ,ruszyliśmy do hotelu .Byłam już zmęczona więc zasnęłam . 


Nagle poczułam zmianę położenia więc momentalnie się przebudziłam .Ujrzałam hotelowy pokój a nad sobą Zayna kładącego mnie na łóżko .
- Było trzeba mnie obudzic .- Mówiłam przecierając oczy .
- Nie miałbym serca robiąc ci tego .Louis wymyślił ,że cię zaniesie ale w jego stanie zdecydowałem ,że to zły pomysł . 
- Dzięki .- Uśmiechnęłam się do niego .
- Pójdę już .Jutro o 6 jedziemy na próbę, pamiętasz ? - Spojrzał na mnie czarnowłosy stojący w drzwiach .
- No pewnie ,że tak . - Spojrzałam na niego .Oczywiście ,że nie pamiętałam .
- Dobranoc  mała .- Uśmiechnął się Malik znikając za drzwiami mego pokoju . 
Wzięłam szybki prysznic ,przebrałam się w piżamę i rzuciłam się na łóżko natychmiastowo zasypiając .




______________________________________________________
Cześc ,cześc .Jak wam się podoba ? Jest troche dłuższy od pozostałych z racji tego ,że miałam dzisiaj trochę czasu .
Chciałam wam polecic bloga mojej ukochanej Dominiki .Co prawda nie jest o One Direction ale zapowiada się strasznie ciekawie :3 
http://mysterious-crescent.blogspot.com/


Błagam was . Komentujcie ,udostępniajcie i dodawajcie do obserwowanych mojego bloga . :3

4 komentarze:

  1. jupi jestem pierwsza ;)
    notka mega czekam na nm ;p
    zapraszam na 9 rozdział

    OdpowiedzUsuń
  2. dziewczyno uwielbiam cię ! nie, wróć.. kocham cię po prostu <3
    nie moge doczekać się nowego rozdziału !

    OdpowiedzUsuń
  3. zapraszam do siebie na siódmy rozdział ;3
    www.paradise-with-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Gigant ! :D
    Zapraszam do nas na 13 rozdział; >
    http://five-girls-one-dream.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń