piątek, 22 czerwca 2012

Rozdział 20 .

Całą noc przespałam bardzo dobrze z resztą nie ma się co dziwic skoro byłam przy osobie ,która teraz odgrywała największą rolę mojego życia ..
Budzik zadzwonił już o 4 rano .Miałam zaplanowane nie budzic Zayna i po prostu pójśc do siebie po rzeczy sama ,w końcu nie miałabym litości obudzic go tak wcześnie ,tym bardziej ,że będzie prowadził do Bradford a ja pewnie w tym czasie będę spała . Musnęłam delikatnie jego policzek i po cichu wyszłam z łóżka biorąc swoje wczorajsze rzeczy i udając się do łazienki .Nie miałam tu swoich kosmetyków więc ubrałam się i postanowiłam wziąsc kąpiel i doprowadzic się do porządku u siebie .Kierując się do schodów próbowałam byc najciszej jak potrafiłam żeby nikogo nie obudzic .
W całym domu było ciemno więc na ślepo udałam się do kuchni ,po chwili dostałam zapaści ,może nie dosłownie ale się wystraszyłam .
- Louis .Co ty tu robisz ,wiesz która jest godzina ? - Złapałam się za serce .
- Nie mogłem spac więc siedzę tutaj .- Mówił chłopak siedzący na blacie i pojący ciepłe mleko .- A ty Megg. przecież dopiero 4 ? 
- Muszę iśc do siebie . Jedziemy z Zaynem do Bradford ,jestem nieogarnięta i muszę uszykowac ubrania . Z tego co Zayn mówił wieczorem, jedziemy tam na trzy dni ,wiec muszę się spakowac .- Uśmiechnęłam się do Louisa .
- To pójdę z tobą ,jest jeszcze wcześnie ,ciemno i nie wiesz kogo możesz spotkac na swojej drodze .Daj mi 5 minut ,tylko sie ubiorę .- Uśmiechnął się chłopak znikając w ciemności domu .Wzięłam szklankę Louisa i nalałam sobie mleka .Usiadłam na blacie i czekając na Tomlinsona opróżniłam zawartośc jej zawartośc .
- Ej przystojniaczku ,minęło 15 minut nie 5 .- Podeszłam do niego i tknęłam go lekko w brzuch .
- Musiałem ułożyc włosy, i tak zrobię to szybciej niż Zayn więc nie marudź .- Uśmiechnął się do mnie odwierając drzwi od domu . Postanowiliśmy ,że się przejdziemy ,w końcu nie było tak daleko .Dużo rozmawialiśmy ,był dla mnie jak brat ,rozumiał mnie ,a ja jego .
- Cieszę się ,że jeden z moich najlepszych przyjaciół ma kogoś tak wspaniałego jak ty Megg. - Uśmiechnął się do mnie Lou ,a ja otworzyłam drzwi od mieszkania .
- Nie ma we mnie nic wspaniałego .- Uśmiechnęłam się do chłopaka .Coś tam jeszcze powiedział kłócąc się ze mną .Wyciągnęłam torbę z szafki i otwierając szafę z ubraniami zaczęłam przeglądac rzeczy i kolejno wrzucac je do torby . Nie minęło 15 minut a byłam już spakowana .Lou oglądał coś w telewizji więc ja w tym czasie poszłam wziąsc prysznic .Umyłam włosy i po wyjściu z pod prysznica wysmarowałam się balsamem kokosowym następnie ubrałam uszykowane przeze mnie rzeczy , miętowe rurki ,koralową bokserkę i czarną marynarkę ,do tego miałam uszykowane czarne szpilki . Wysuszyłam włosy ,wyprostowałam i zrobiłam lekki makijaż podkreślając swoje oczy eyelinerem . Gdy wyszłam z łazienki zauważyłam ,że zegar wskazuje godzinę 6:30 .Wrzuciłam do torby kosmetyki i podałam ją Louisowi ,który zaproponował swoją pomoc .Włożyłam telefon do kieszeni i wyszliśmy z mieszkania . Droga do domu chłopaków minęła dośc szybko więc po niecałych 15 minutach byliśmy na miejscu . Tak jak gdy wychodziliśmy ,w domu była cisza .Postanowiłam iśc obudzic Zayna żeby wyjechac dośc wcześnie i uniknąc korków .Do Bradford czekały nas ponad 3 godziny jazdy o ile drogi będą w miarę przejezdne .
- Zayn ,wstawaj już .- Usiadłam na skrawku łóżka budząc chłopaka .
- Która godzina ? - Wymamrotał pod nosem .
- 7:00 więc wstawaj bo nie zdążysz ułożyc włosów .- Zaśmiałam się do chłopaka po czym momentalnie wstał .
- Meggan mieliśmy jechac po twoje rzeczy i w ogóle .- Zaczął biegac po pokoju szukajac swoich ubrań .
- Spokojnie ,zwolnij .Byłam po nie z Louisem koło 5:00 .- Uśmiechnęłam się do chłopaka wstajac z łóżka .
- Czemu mnie nie obudziłaś ? Poszedł bym z tobą przecież .- Objął mnie w pasie spoglądając na mnie .
- Nie chciałam cie budzic .- Pocałowałam go delikatnie .
- Wolałaś obudzic Louisa ? - Spojrzał na mnie chłopak .
- On nie spał .Siedział w kuchni akurat jak schodziłam i stwierdził ,że pójdzie ze mną . Jesteś zazdrosny ? - Spojrzałam na niego cwaniacko uśmiechając się.
- Ja ? Nie ,wydaję ci się .- Pocałował mnie przygryzając lekko moją wargę .
- To dobrze .Pójdę zrobic śniadanie ,szykuj się .- Uśmiechnęłam się do niego wychodząc z pokoju . 
Tak jak powiedziałam tak zrobiłam .Postanowiłam zrobic naleśniki .Przygotowałam ciasto ,dużo ciasta myśląc o głodnym Niallu i reszcie gdy zejdą na dół jak nas już nie będzie .Usmażenie  tylu ilości  zajęło mi około pół godziny .Dla chłopaków zostawiłam na blacie przykrywając folią aby nie ostygły ,aż tak bardzo a dla mnie i Zayna rozłożyłam na stolę kładąc do tego bitą śmietanę i nutelle .Po 5 minutach chlopak był już na dole .
Po 15 minutach gdy zjedliśmy śniadanie zaczęliśmy się zbierac .Postanowiłam nie budzic chłopaków w końcu było dopiero przed 9 ,a oni nie chętnie wstają tak wcześnie .
- Wziąłeś wszystko ? - Spojrzałam na Zayna gdy wkładał torby do bagażnika .
- Tak kochanie .- Uśmiechnął się do mnie .Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy .Do Bradford mieliśmy ponad 300 km więc czekało nas kilka godzin jazdy ,tym bardziej ,że o tej godzinie na ulicach zaczyna robic się tłoczno .
- Zayn ,co jeśli oni mnie nie polubią ? - Spojrzałam kątem oka na rozbawionego chłopaka .
- Mówiłem ci już cos na ten temat .- Złapał mnie za kolano .
- No ale ,obawiam się ,że nie sprostam ich oczekiwaniom .W końcu jesteś Zayn Malik ,ten Zayn Malik .- Uśmiechnęłam się komicznie ,na co chłopak wybuchnął śmiechem .
- Jakbym wiedział ,że będziesz się tak zachowywała w ogóle bym ci nie mówił dokąd jedziemy .- Chłopak dalej był rozbawiony .W sumie mnie samą też zaczęły śmieszyc te moje obawy .Z jego opowieści wynikało ,że jego rodzice są w porządku więc chyba jednak trochę przesadzałam . W czasie drogi śpiewaliśmy kawałki chłopaków które leciały w radiu i rozmawiałam z Danielle przez telefon .Była naprawdę sympatyczna ,zdążyłam ją polubic . Czas mi się niemiłosiernie dłużył ,byłam już trochę zmęczona ,nie ma się co dziwic w końcu rannym ptaszkiem nie byłam i nie przywykłam do tak wczesnego wstawania .Moje powieki robiły się coraz cięższe ,w pewnym momencie zasnęłam .


- Megan ,skarbie .Jesteśmy już .- Zaczął budzic mnie Zayn .Zaspanymi oczami spojrzałam na dom pod którym się znaleźliśmy .Chłopak podszedł do drzwi od strony pasażera i otworzył mi je .Poprawiłam marynarkę i stanęliśmy pod drzwiami wejściowymi .
- Raz się żyje .- Zayn nacisnął klamkę obejmując mnie jedną ręką w pasie a ja wzięłam głęboki wdech .


____________________________________________________________
Cześc kochani .Strasznie się ciesze ,że czytacie te moje wypociny :)
Komentujcie dalej .


Mój cover znalazł się na yt .Jeśli macie ochotę to posłuchajcie ;d
http://www.youtube.com/watch?v=tpMQeh4XtUM&feature=channel&list=UL


Kontakt ze Mną :
G.Gadu .4298450
Twitter .@Patrycja_lamlam

5 komentarzy:

  1. dziewczyno, ale ty masz głos ! zakochałam się po prostu ! <3
    a co do rozdziałów jak zwykle jest idealnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ej czemu piszesz tak krótko.! :D pisz dłużej.:)
    Masz bardzo wielki talent.:)) Czekam na następny rozdział.:D

    OdpowiedzUsuń
  3. omg..ten cover jet booski ;D
    rozdział świetnyy ;D
    czekam na kolejnyy ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. super nocia;p
    zapraszam na nn

    OdpowiedzUsuń
  5. dużo blogów o 1D stwierdzam ;3

    agusiaczeq.blogspot.com
    obserwujemy ? Zależy mi . ♥♥

    OdpowiedzUsuń